Słodkie Sny

Nie chce się budzić już nigdy
Sam jak palec do windy wsiadam
A ona jedzie tylko w dół
Jestem jak człowieka pół

W Warszawie mi zimno bez ciebie
W Warszawie mi wieje jak nie wiem dlaczego
Tak trudno mi schodzić na ziemie
Tak trudno mi omijać cienie

Tylko kiedy spię to mam te wizje
My ręka w rękę na champs elysees
Ty uśmiechnięta ja chce cię bliżej
Objąć jak najdroższy skarb

Czuć się jakbym nie miał wad jakby
Nie przerażał mnie świat jakby
Wszystko to było żartem

Tylko w moich snach jestem wolny
Tylko kiedy śpię
Tylko w moich snach jestem wolny
Proszę nie budź mnie

Tylko w moich snach jestem wolny
Tylko kiedy śpię
Tylko w moich snach jestem wolny
Proszę nie budź mnie

Reflektory na pustą scenę
Nie znam linijek co robić nie wiem
Widownia krzyczy i chce coś więcej
Kto powie mi co mam im dać

Chce do domu i spać, przy tobie
Nie budzić się w nocy czy łapać fobie
Nie liczyć na to że zasnę w grobie
Chciałbym mieć

Chciałbym mieć słodki sen
Z którego nie budzę się
Chciałbym mieć dobry dzień
Który nie zawiedzie mnie

Chciałbym mieć gorzki sen
Który nie nawiedza mnie
Chciałbym mieć dobry dzień
W którym ciagle widzę cię

Tylko w moich snach jestem wolny
Tylko kiedy śpię
Tylko w moich snach jestem wolny
Proszę nie budź mnie



Credits
Writer(s): Gabriel Hanisch
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link