Sweter (Radio Edit)
Znowu nie mogę przez ciebie spać
Ląduję tutaj kolejny raz
Nie chcę się otworzyć nasz
Spadochron wspomnień
Ja daję ci kredyt, choć pusty bank
Pożyczasz znowu ode mnie czas
Próbuję to pogodzić
Może spróbujemy jeszcze raz?
Jak latawce kradniesz niebo
Chcesz mnie złapać w pół nad ziemią
Kwiaty, kosz, rzut za trzy
A może ty?
Może zostań do rana
Chcesz, nie mów nic
Jeśli nie, twoja strata
Możemy stąd wyjść
Myśli jak dziurawy sweter
Znowu w kłębek zwijam nić
Może zostań do rana
Jeśli wyjdziesz, to proszę, tylko zamknij drzwi
Znowu nie możesz przeze mnie spać
Chcemy zawrócić, i pusty bak
Przegapiłem stację
Radio przestało grać
Pewnie odłożymy to, co mamy na później
Od problemów powoli zapchany strych
Szukamy tu miejsca na to, co bezduszne
Nie chcę chować, nie chcę szukać, nie chcę nic
Kwiaty, kosz, rzut za trzy
A może ty?
Może zostań do rana
Chcesz, nie mów nic
Jeśli nie, twoja strata
Możemy stąd wyjść
Myśli jak dziurawy sweter
Znowu w kłębek zwijam nić
Może zostań do rana
Jeśli wyjdziesz, to proszę, tylko zamknij drzwi
Zabierz ze sobą na drogę
Ciężar deszczu spod powiek
Znowu lewy pas
Na autostradzie nie widać nic
Lepiej zabierz ze sobą na drogę
Ciężar deszczu spod powiek
Kwiaty, kosz, rzut za trzy
A może ty?
Może zostań do rana
Chcesz nie mów nic
Jeśli nie, twoja strata
Możemy stąd wyjść
Myśli jak dziurawy sweter
Znowu w kłębek zwijam nić
Może zostań do rana
Jeśli wyjdziesz, to
Zabierz ze sobą na drogę
Ciężar deszczu spod powiek
Może zostań
Może zostań
Ląduję tutaj kolejny raz
Nie chcę się otworzyć nasz
Spadochron wspomnień
Ja daję ci kredyt, choć pusty bank
Pożyczasz znowu ode mnie czas
Próbuję to pogodzić
Może spróbujemy jeszcze raz?
Jak latawce kradniesz niebo
Chcesz mnie złapać w pół nad ziemią
Kwiaty, kosz, rzut za trzy
A może ty?
Może zostań do rana
Chcesz, nie mów nic
Jeśli nie, twoja strata
Możemy stąd wyjść
Myśli jak dziurawy sweter
Znowu w kłębek zwijam nić
Może zostań do rana
Jeśli wyjdziesz, to proszę, tylko zamknij drzwi
Znowu nie możesz przeze mnie spać
Chcemy zawrócić, i pusty bak
Przegapiłem stację
Radio przestało grać
Pewnie odłożymy to, co mamy na później
Od problemów powoli zapchany strych
Szukamy tu miejsca na to, co bezduszne
Nie chcę chować, nie chcę szukać, nie chcę nic
Kwiaty, kosz, rzut za trzy
A może ty?
Może zostań do rana
Chcesz, nie mów nic
Jeśli nie, twoja strata
Możemy stąd wyjść
Myśli jak dziurawy sweter
Znowu w kłębek zwijam nić
Może zostań do rana
Jeśli wyjdziesz, to proszę, tylko zamknij drzwi
Zabierz ze sobą na drogę
Ciężar deszczu spod powiek
Znowu lewy pas
Na autostradzie nie widać nic
Lepiej zabierz ze sobą na drogę
Ciężar deszczu spod powiek
Kwiaty, kosz, rzut za trzy
A może ty?
Może zostań do rana
Chcesz nie mów nic
Jeśli nie, twoja strata
Możemy stąd wyjść
Myśli jak dziurawy sweter
Znowu w kłębek zwijam nić
Może zostań do rana
Jeśli wyjdziesz, to
Zabierz ze sobą na drogę
Ciężar deszczu spod powiek
Może zostań
Może zostań
Credits
Writer(s): Jonatan Chmielewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.