Lepiej nie myśleć

Lepiej nie mówić, jeszcze lepiej nie myśleć
Ale najlepiej na piśmie
Może się dowiesz, ale szanse są nikłe
Niektóre słowa gniotą klatkę jak seatbelt

Niektóre myśli rodzą ikrę i iskrę
I nic innego, sorry taki jest system (taki, taki jest system)
Ale efektów można zmieniać pozycję, wiesz? (Wiesz)
Tak samo ich definicje (wait, huh)

Tak wywołałem w lesie neuronalnym deszcz
Mam do tego predyspozycje
Czekam na krople, niech opadną na liście
Wielka szkoda zaraz wszystko to wyschnie

Zerkam strachowi w jego oczy kapryśnie i
Patrzę na las, to chyba czas na czystkę
Lepiej nie mówić, ale lepiej nie myśleć
Lepiej, lepiej nie myśleć, lepiej nie myśleć

Między wiosną a jesienią
Sosną a jesionem
Sobotą a niedzielą
Pestką a nasionem

Między wiosną a jesienią
Sosną a jesionem
Sobotą a niedzielą
Pestką a nasionem
Siedzę na cajónie

Yeah, oh, gdzie zaprowadziła mnie ciekawość?
Tu gdzie ludzie patrzą, potem widzą ale nie poznają
Między pestką a nasionem
Między prawdą a bogiem
Wszystko jest ustalone oh

Porównują cohones od dawna
Ale nie wiedzą czy pierwsze była kura czy jajka
Kielecki czy Winiary, pod kiecki nie zerkamy
A jak się wydarzy coś przypalić to pobite gary

Yeah, gotta move on
Prosiłem steka medium ale meni, meni, menu nadal brak (brak, brak)
Mówię nie tak
Czasem się przejęzyczę ale tylko z moją damą, kiedy daję znak

Szukam znaczeń i symboli
Na pięćdziesiątej płycie wytłumaczę, jeśli czas pozwoli
A znaki na niebie nam zwiastują zmiany
Wiosna, lato, jesień, zima, siema Schafter co dziś mamy?

Między wiosną a jesienią
Sosną a jesionem
Sobotą a niedzielą
Pestką a nasionem

Między wiosną a jesienią
Sosną a jesionem
Sobotą a niedzielą
Pestką a nasionem
Siedzę na cajónie



Credits
Writer(s): Wojciech Taranczuk, Grzegorz Demianczuk, Wojciech Laskowski, Bartosz Przylucki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link