Ostatnia Prosta

Ach, jak wisi to pytanie między Wami, niech wisi
Na cienkiej żyłce co się zerwie tuż po świcie
I tak sobie pani siedzi z tym panem
A że odpowiedzi nikt nie oczekuje, to milczycie

Mniej was łączy niż można przypuszczać
Zwłaszcza jakby tak wejść w parę detali
Bo niby palicie oboje na brzegu łóżka
Ale pani papieros już gaśnie, pan dopiero zapalił

Tu jest wszystko, proszę pani, na zakręcie
Tu się myśli odważnie od morza do morza
Tu się jakby mniej słucha, mówi się więcej
I pogody, proszę pana, tu niewiele w prognozach

Pani już nie ma złudzeń, bo wyczuwa pani
Matematyka jest twarda w swej naturze
I jaka nie byłaby suma chwil między wami
Pan wróci do domu, pani zostanie dłużej

Tu jest wszystko, proszę pani, na zakręcie
Tu się myśli odważnie od morza do morza
Tu się jakby mniej słucha, mówi się więcej
I pogody, proszę pana, tu niewiele w prognozach

Który to już raz?
Który to już tydzień?
Który kryzys? Który koniec?

Świt tuż za moment
Świt tuż za moment

Tu jest wszystko, proszę pani, na zakręcie
Tu się myśli odważnie od morza do morza
Tu się jakby mniej słucha, mówi się więcej
I pogody, proszę pana, tu niewiele w prognozach



Credits
Writer(s): Adam Bogumil Zielinski, Andrzej Marek Mikosz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link