Salvador Dali
Your call is imported to an automatic message system
One, two, three
Is not available
Zbyt dużo gadają, chadzam w masce jak Salvador
Nic to nie dało, wciąż nieswój z nieswoją twarzą
Mało brakowało i bym wisiał w dół głową jak pająk
Moje oczy nigdy nie kłamią, no bo wizję mam niczym Riddick
Zbyt dużo gadają, chadzam w masce jak Salvador
Nic to nie dało, wciąż nieswój z nieswoją twarzą
Mało brakowało i bym wisiał w dół głową jak pająk
Moje oczy nigdy nie kłamią, no bo wizję mam niczym Riddick
Uczony od zawsze chodzić pod wiatr, i nie rzucam słów nigdy od tak
Twoja hoe odlatuje i trzyma się sterów i nadal mi mówi, że jestem jej wart
Dalej daje rękę i daje głowę jak na pierdolonym skazaniu (fałsz)
Nie trzeba było do niczego zmuszać, sama chciała potrzymać mój łańcuch
Patrz, jak zapierdalam do przodu, bo nie jestem od tego, żeby stać w miejscu
Mordo, jestem fresh! Liczy się wiara i spokój, dlatego, typie, tyram nadal za sześciu
A miłość? Miłość to tylko ucieczka od tego, co nie pozwala myśleć o szczęściu
W dłoni butelka szampana i tramal, by smutki zapijać przy kojeniu nerwów
Mam serce zimne jak Aspen, nie wiem, czy w spokoju jeszcze zasnę
Chciałbym, żeby było jak dawniej, żadnych smutków i zero zmartwień
Dzwonię do ciebie powiedzieć ci sam, że
"Witam, twój koszyk jest pełny, najwyższy czas zapłacić za błędy"
Zbyt dużo gadają, chadzam w masce jak Salvador
Nic to nie dało, wciąż nieswój z nieswoją twarzą
Mało brakowało i bym wisiał w dół głową jak pająk
Moje oczy nigdy nie kłamią, no bo wizję mam niczym Riddick
Zbyt dużo gadają, chadzam w masce jak Salvador
Nic to nie dało, wciąż nieswój z nieswoją twarzą
Mało brakowało i bym wisiał w dół głową jak pająk
Moje oczy nigdy nie kłamią, no bo wizję mam niczym Riddick
Bestia na tracku, jak widzisz mą formę, jak Titan Resolve, bo ciągle rosnę
Skończę na mapie to, ale we Włoszech, Ibiza, Majorka, Zielony Przylądek
Lampedusa! I ona w moich bluzach, ma dziarę na ręce, ma dziarę na udach
Torba na barkach - jak pierwsze wrażenie? Wszystko w porządku, ale mogło być lepiej
Ciężej nosić problemy nie czyjeś, a swoje, z obcymi przywykniesz, twoje zostaną w głowie
Na zawsze, dlatego noszę maskę, by ukryć to wszystko, co czuję na prawdę
Głęboko pod rękaw, ja nie ściemniam, pracuję jako kelner, by życie nosić w rękach
Ćśśś... Coś ci przypomnę, że to dopiero początek
One, two, three
Is not available
Zbyt dużo gadają, chadzam w masce jak Salvador
Nic to nie dało, wciąż nieswój z nieswoją twarzą
Mało brakowało i bym wisiał w dół głową jak pająk
Moje oczy nigdy nie kłamią, no bo wizję mam niczym Riddick
Zbyt dużo gadają, chadzam w masce jak Salvador
Nic to nie dało, wciąż nieswój z nieswoją twarzą
Mało brakowało i bym wisiał w dół głową jak pająk
Moje oczy nigdy nie kłamią, no bo wizję mam niczym Riddick
Uczony od zawsze chodzić pod wiatr, i nie rzucam słów nigdy od tak
Twoja hoe odlatuje i trzyma się sterów i nadal mi mówi, że jestem jej wart
Dalej daje rękę i daje głowę jak na pierdolonym skazaniu (fałsz)
Nie trzeba było do niczego zmuszać, sama chciała potrzymać mój łańcuch
Patrz, jak zapierdalam do przodu, bo nie jestem od tego, żeby stać w miejscu
Mordo, jestem fresh! Liczy się wiara i spokój, dlatego, typie, tyram nadal za sześciu
A miłość? Miłość to tylko ucieczka od tego, co nie pozwala myśleć o szczęściu
W dłoni butelka szampana i tramal, by smutki zapijać przy kojeniu nerwów
Mam serce zimne jak Aspen, nie wiem, czy w spokoju jeszcze zasnę
Chciałbym, żeby było jak dawniej, żadnych smutków i zero zmartwień
Dzwonię do ciebie powiedzieć ci sam, że
"Witam, twój koszyk jest pełny, najwyższy czas zapłacić za błędy"
Zbyt dużo gadają, chadzam w masce jak Salvador
Nic to nie dało, wciąż nieswój z nieswoją twarzą
Mało brakowało i bym wisiał w dół głową jak pająk
Moje oczy nigdy nie kłamią, no bo wizję mam niczym Riddick
Zbyt dużo gadają, chadzam w masce jak Salvador
Nic to nie dało, wciąż nieswój z nieswoją twarzą
Mało brakowało i bym wisiał w dół głową jak pająk
Moje oczy nigdy nie kłamią, no bo wizję mam niczym Riddick
Bestia na tracku, jak widzisz mą formę, jak Titan Resolve, bo ciągle rosnę
Skończę na mapie to, ale we Włoszech, Ibiza, Majorka, Zielony Przylądek
Lampedusa! I ona w moich bluzach, ma dziarę na ręce, ma dziarę na udach
Torba na barkach - jak pierwsze wrażenie? Wszystko w porządku, ale mogło być lepiej
Ciężej nosić problemy nie czyjeś, a swoje, z obcymi przywykniesz, twoje zostaną w głowie
Na zawsze, dlatego noszę maskę, by ukryć to wszystko, co czuję na prawdę
Głęboko pod rękaw, ja nie ściemniam, pracuję jako kelner, by życie nosić w rękach
Ćśśś... Coś ci przypomnę, że to dopiero początek
Credits
Writer(s): Radosław Pawlikowski, Robert Kowalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.