Sadza

Kręcisz mnie jak jointa
Masz w sobie cechy skurwysyna i ojca
Sadza się osadza
Żarzą się oczy
W nich potrzeba paląca

Kręcisz mnie jak jointa
Palisz mnie biernie
Nieświadomy ognia
Tak działają podpalacze
Ogień wznieca gdy nie patrzę

Skruszyłeś mnie jak magiczną roślinę
Chciałam się spalić byle nie do końca
Usta spierzchnięte mam gęstą ślinę
Szybki wdech, przytrzymuję chwile

Skruszyłeś mnie jak magiczną roślinę
Chciałam się spalić byle nie do końca
Usta spierzchnięte mam gęstą ślinę
Szybki wdech, przytrzymuję chwile

Kręcisz mnie jak jointa
Popiół i dym
Sativa euforia
Sadza się osadza
Na pamiątkę masz coś do rozniecania ognia

Skruszyłeś mnie jak magiczną roślinę
Chciałam się spalić
Chciałam się spalić
Usta spierzchnięte mam gęstą ślinę
Szybki wdech
Szybki wdech

Skruszyłeś mnie jak magiczną roślinę
Chciałam się spalić byle nie do końca
Usta spierzchnięte mam gęstą ślinę
Szybki wdech, przytrzymuję chwile

Popiół i dym
Popiół i dym
Popiół i dym
Sativa euforia
Sativa
Sadza się osadza
Na pamiątkę masz coś do rozniecania ognia



Credits
Writer(s): Monika Maria Brodka
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link