Nie utonę

Jak każdy mam przebłyski, mam swe jazdy
Czasem fanatyk, choć raniony wiele razy
Nie jestem marionetką, nie jestem jak tamci
Nie odwiedziesz mnie od tego, bo nie zaprzestanę walczyć

Nad formą, o dobro, o swój psychiczny komfort
Co jak co, nie wpadnę jak śliwka w kompot
Wiadomo, doda otuchy me słowo
Gdy nie jest kolorowo, gdy obok nie ma nikogo

Czasami tonę, czasem zgubię się na moment
Czasami trochę, czasem mam w głowie korbę
Czasem trudno komuś zaufać, to chore
Przez zblazowane emocje, jakbym miał z cierni koronę

Uwaga na kolce, w ich oczach pieniądze
Na samą myśl o tym, aż robi mi się niedobrze
Mam na imię Tomek, czytaj, "Nieustannie myślę"
Złego słowa nie powiem, jeśli naprawiłeś krzywdę

Obłudy nienawidzę, z fałszem walczę zawsze
Nie utonę, póki żyję w tym populistycznym bagnie
A jakże, kładę prawdę w narrację
To ważne, byś na co dzień miał motywację

Powtórz za mną, nie utonę
Nie utknę, się nie poddam, pójdę w dobrą stronę
Powtórz za mną, nie utonę, nie ma szans
Dopóki me serce bije, póki ta muzyka gra

"Nie utonę, dobrze pływam" - wielu tak mówiło
Mimo to nadużywał, dopiero po latach wyszło
Nie umiał się zatrzymać, nie przemyślał - prysło
Rodzina, biznesy - zaprzepaścił wszystko

Nie utonę, nie utonę, nie ma szans
Powtarzaj to sobie w głowie non stop, cały czas
Jeszcze raz, nie ma szans, nie utonę
Co by się nie działo, zawsze się podniosę

Nie utonę, nie utonę, nie ma szans
Powtarzaj to sobie w głowie non stop, cały czas
Jeszcze raz, nie ma szans, nie utonę
Co by się nie działo, to jeszcze nie koniec

Czujesz ciężar? Pozbądź się balastu
To jak górska kolejka, w niej jazda po pijaku
Na bok lęki, sięgnij do pamięci
Nie ty jedna, jeden mieliście w życiu problemy

To dobrze, jeśli masz na koncie postęp
Udowadniasz sobie, że dasz radę, że też możesz
Stanąć na wysokości zadania
Że każda zadana rana stwarza pole do działania

Bezpiecznie ma być jak w rodzinnym Volvo
Mimo uzależnień to nie może cię przerosnąć
Kontrola nad sobą
Kontrola nad sobą jest jak miarodajny owoc

Nie utonę, prędzej żywcem spłonę
Nie odpuszczę, prędzej pomylę drogę
Przysięgam na schabowe, zrobię, co mogę
Proste

Nie utonę, nie utonę, nie ma szans
Powtarzaj to sobie w głowie non stop, cały czas
Jeszcze raz, nie ma szans, nie utonę
Co by się nie działo, zawsze się podniosę

Nie utonę, nie utonę, nie ma szans
Powtarzaj to sobie w głowie non stop, cały czas
Jeszcze raz, nie ma szans, nie utonę
Co by się nie działo, to jeszcze nie koniec

Nie utonę, nie utonę, nie ma szans
Powtarzaj to sobie w głowie non stop, cały czas
Jeszcze raz, nie ma szans, nie utonę
Co by się nie działo, zawsze się podniosę

Nie utonę, nie utonę, nie ma szans
Powtarzaj to sobie w głowie non stop, cały czas
Jeszcze raz, nie ma szans, nie utonę
Co by się nie działo, to jeszcze nie koniec



Credits
Writer(s): Arkadiusz Szwed, Konrad Jankowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link