Szary dres

Miałem na sobie szary dres
Kiedy chciała mnie spróbować
Miłość nie platoniczna
Tylko jednorazowa
A ona egzotyczna jak palemki i woda
Czysta i krystaliczna jak błękit w jej oczach

Cały klub patrzy na nią
I myślą, że to anioł
Ona wie jak rozegrać to
By każdy się nią zajął
Oczy diabła, piękna maska
W dłoni drink i telepatia
Czyta w myślach i uwodzi
Jak bogini tego miasta

Miałem na sobie szary dres
Kiedy chciała mnie spróbować
Miłość nie platoniczna
Tylko jednorazowa
A ona egzotyczna jak palemki i woda
Czysta i krystaliczna jak błękit w jej oczach

Miałem na sobie szary dres
Kiedy chciała mnie spróbować
Miłość nie platoniczna
Tylko jednorazowa
A ona egzotyczna jak palemki i woda
Czysta i krystaliczna jak błękit w jej oczach

Tequila i wódka
Potem kreska z małego lustra
I powoli dochodzi szósta
I powoli nie może ustać
Zamawia Ubera, nie pojedzie sama
Jeszcze nie kończy się żadna zabawa
Wypatruje tylko jednego chłopaka
Tego w szarym dresie, co w głowie jej lata

Cały klub patrzy na nią
I myślą, że to anioł
Ona wie jak rozegrać to
By każdy się nią zajął
Oczy diabła, piękna maska
W dłoni drink i telepatia
Czyta w myślach i uwodzi
Jak bogini tego miasta

Miałem na sobie szary dres
Kiedy chciała mnie spróbować
Miłość nie platoniczna
Tylko jednorazowa
A ona egzotyczna jak palemki i woda
Czysta i krystaliczna jak błękit w jej oczach

Miałem na sobie szary dres
Kiedy chciała mnie spróbować
Miłość nie platoniczna
Tylko jednorazowa
A ona egzotyczna jak palemki i woda
Czysta i krystaliczna jak błękit w jej oczach

Miałem na sobie szary dres
Kiedy chciała mnie spróbować
Miłość nie platoniczna
Tylko jednorazowa
A ona egzotyczna jak palemki i woda
Czysta i krystaliczna jak błękit w jej oczach



Credits
Writer(s): Tomasz Kopec
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link