ballada o kraksie
Za dziesięć minut
Będzie moja taksa
Stanę w korku
W samym centrum miasta
Obok koleś
Wkurzony na maksa
Spadł mu cukier
Może ktoś ma ciastka
Chyba była kraksa
Czy ty udział brałeś w niej?
Chyba była kraksa
Rano Ci życzyłam źle
Zaczęło się niewinnie
Wręcz było tak jak w filmie
Teraz to film grozy
Uważaj gdzie chodzisz
Więc nie wchodź do piwnicy
Nawet kiedy coś usłyszysz
Bo to prawie pewne
Już stamtąd nie uciekniesz
Tak długo powtarzałeś, że to mi odbiło
Że z kijem baseballowym wczoraj Cię goniłam
Czy na prawdę tak stało się?
Czy to gniew kontrolował mnie?
Za dziesięć minut
Będzie moja taksa
Stanę w korku
W samym centrum miasta
Obok koleś
Wkurzony na maksa
Spadł mu cukier
Może ktoś ma ciastka
Chyba była kraksa
Czy ty udział brałeś w niej
Chyba była kraksa
Rano Ci życzyłam źle
Był słodki i uroczy
Więc weszłam w to jak w masło
A w tamten poniedziałek to uczucie zgasło
Stałeś się potworem gorszym od tych, co mam w szafie
Więc nie dziw się, że teraz
Ciebie to nie złapie
I wszystkim opowiadasz, że to mi odbiło
Że z kijem baseballowym wczoraj Cię goniłam
Czy na prawdę tak stało się?
Czy to gniew kontrolował mnie?
Za dziesięć minut
Będzie moja taksa
Stanę w korku
W samym centrum miasta
Obok koleś
Wkurzony na maksa
Spadł mu cukier
Może ktoś ma ciastka
Chyba była kraksa
Czy ty udział brałeś w niej
Chyba była kraksa
Rano Ci życzyłam źle
Będzie moja taksa
Stanę w korku
W samym centrum miasta
Obok koleś
Wkurzony na maksa
Spadł mu cukier
Może ktoś ma ciastka
Chyba była kraksa
Czy ty udział brałeś w niej?
Chyba była kraksa
Rano Ci życzyłam źle
Zaczęło się niewinnie
Wręcz było tak jak w filmie
Teraz to film grozy
Uważaj gdzie chodzisz
Więc nie wchodź do piwnicy
Nawet kiedy coś usłyszysz
Bo to prawie pewne
Już stamtąd nie uciekniesz
Tak długo powtarzałeś, że to mi odbiło
Że z kijem baseballowym wczoraj Cię goniłam
Czy na prawdę tak stało się?
Czy to gniew kontrolował mnie?
Za dziesięć minut
Będzie moja taksa
Stanę w korku
W samym centrum miasta
Obok koleś
Wkurzony na maksa
Spadł mu cukier
Może ktoś ma ciastka
Chyba była kraksa
Czy ty udział brałeś w niej
Chyba była kraksa
Rano Ci życzyłam źle
Był słodki i uroczy
Więc weszłam w to jak w masło
A w tamten poniedziałek to uczucie zgasło
Stałeś się potworem gorszym od tych, co mam w szafie
Więc nie dziw się, że teraz
Ciebie to nie złapie
I wszystkim opowiadasz, że to mi odbiło
Że z kijem baseballowym wczoraj Cię goniłam
Czy na prawdę tak stało się?
Czy to gniew kontrolował mnie?
Za dziesięć minut
Będzie moja taksa
Stanę w korku
W samym centrum miasta
Obok koleś
Wkurzony na maksa
Spadł mu cukier
Może ktoś ma ciastka
Chyba była kraksa
Czy ty udział brałeś w niej
Chyba była kraksa
Rano Ci życzyłam źle
Credits
Writer(s): Bryska Bryska, Wojcik Magdalena
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.