Ballada o Dąbrowie

Nad Dąbrową wstaje już dzień
Nad mym miastem słońce budzi się
Wracam w to miejsce, szczęśliwe tak
Chcąc spotkać cię na drodze swej

W rynku, na plantach lokalni migranci
Kościół, szkoła, sklep Dąbrowiak, bar Atlantic
Ciepłym wieczorem na miasto pójść
Zapomnieć się, zapomnieć, kiedy i gdzie

Życie wciąż płynie, jak Breń przez dolinę
I miłe wspomnienia łapie w lot
Chociaż wiele nie zarobisz, to nie o to w życiu chodzi
By za forsą się uganiać w noc i w dzień

Przychodzi jesień, to czuć ją w powietrzu
Zapach liści, zapach twoich czułych myśli
Śpiew przy ognisku rozlega się
Jak pisał Braun, "Dębowy nad nami huczy las"

Stare boisko i błoto do kolan
Pot się leje, choć niewiele wygrać można
Sport jest zabawą – to każdy wie
Żyć mi się chcę, przyśpiesza oddech ja przyśpieszam bieg

Życie wciąż płynie, jak Breń przez dolinę
I miłe wspomnienia łapie w lot
Chociaż wiele nie zarobisz, to nie o to w życiu chodzi
By za forsą się uganiać w noc i w dzień

Życie wciąż płynie, jak Breń przez dolinę
I miłe wspomnienia łapie w lot
Chociaż wiele nie zarobisz, to nie o to w życiu chodzi
By za forsą się uganiać w noc i w dzień



Credits
Writer(s): Norbert Maksymilian Giza
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link