Incydent kałowy

Idziesz samotnie przed siebie
Jak codzień do żabki
Nagle widzisz przed sobą
Obraz dość rzadki
Wielki stolec
Na środku chodnika
Kto tak sra masywnie
Wolisz nie wnikać
Lecz jest to wyraz
Pewnej ludzkiej zmowy
Ten akt protestu
Incydent kałowy

Myślisz, że to przypadek
Że ktoś tak nasrał publicznie
Lecz to się będzie zdarzać
Coraz liczniej i liczniej
Aż pęknie niebo
Na pół się złamie
A ty wyciągniesz
W górę swe ramię
I zaczniesz srać
Choć jeszcześ amator
Bo zstąpi do nas z nieba
Wielki Defekator



Credits
Writer(s): Marcin Lasak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link