INSOMNIA

Wchodzę na hotel zmęczony jak śmieć
Rzucam te torby do kąta
Odpalam przy stole blanta z CBD
Bo nie mogę sypiać po nocach
Oglądam na necie te bzdury co piszę
Że koniec na zawsze no chłopak
Nie popisałem się długością przerwy bo mnie to za bardzo
Wciąga

To dla mnie jest jak Insomnia
Nie może odejść ode mnie
Nie będę latał po prochach
Nie jak każdy na mieście
Czy jest czwarta
Już ponad
I zaraz będzie jasno w chuj
Moje oczy wyglądają
Jakbym nie spał siedem dób

To dla mnie jest jak Insomnia
Nie może odejść ode mnie
Nie będę latał po prochach
Nie jak każdy na mieście
Czy jest czwarta
Już ponad
I zaraz będzie jasno w chuj
Moje oczy wyglądają
Jakbym nie spał siedem dób

Nie śpię już kolejną dobę
Ranem budzi szlug mnie
Cały dzień oczy przekrwione
Jakbym jarał w kurwę
Może i jaram w kurwę
Może i znam ratunek
Jestem zbyt zajęty jutrem
Nie zasnę dziś znów więc

Do szklanki leję te Hennessy
Wiem nie dam rady jak będę trzeźwy
Nie pomagały mi w życiu leki więc
Z dnia na dzień byłem coraz chłodniejszy
Ledwo wstawałem na nogi
Więc wiem co czują ludzie w depresji
Zmyślałem nowe choroby
Żeby nie było że jestem jebnięty

Żyłem długo z dala od ludzi
Z myślą że jestem aspołeczny
Może w tym jest trochę prawdy
Ale niczego nie jestem pewny
Dzień każdy był jak poprzedni
Ja miałem już dość tej pętli
Czułem się kurwa jak trup
A i tak powiesz że lepszy Fabi był poprzedni

Że lepszy Fabi był poprzedni?
Kurwa

To dla mnie jest jak Insomnia
Nie może odejść ode mnie
Nie będę latał po prochach
Nie jak każdy na mieście
Czy jest czwarta
Już ponad
I zaraz będzie jasno w chuj
Moje oczy wyglądają
Jakbym nie spał siedem dób

To dla mnie jest jak Insomnia
Nie może odejść ode mnie
Nie będę latał po prochach
Nie jak każdy na mieście
Czy jest czwarta
Już ponad
I zaraz będzie jasno w chuj
Moje oczy wyglądają
Jakbym nie spał siedem dób



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link