Ogród botaniczny

(Jejeje)
(Jejeje)
To mój o
To mój ogród
To mój ogród
To mój ogród Botaniczny
Kruszę ciągle szyszki
Płuca pełne liści mam
Herbata jest pita lodowa
Daleko padło jabłko od jabłoni dlatego inny ja
To mój ogród Botaniczny
Kruszę ciągle szyszki
Płuca pełne liści mam
Herbata jest pita lodowa
Daleko padło jabłko od jabłoni dlatego inny ja
Życie to ogród
Pielęgnuj go w środku
Nie daj zwiędnąć temu co hodujesz od początku
Ziomy palą chwasty więc nie znajdziesz ich na działce
Chciałem pozbyć pokrzyw się
No i miałem rację
Za to w mojej szklance jęczmień oraz chmielu szyszki
Zwrotka - bukiet wersów, który daje dla najbliższych
Ogród Botaniczny tutaj czuję się jak domu
Choć jak Popek jestem różą, która wyrosła z betonu
Legendy głoszą że pnącza oplotą mnie
I będzie tego bo panuje już nad sobą
I nie wiem sam czy jeszcze do życia czuję coś
Czy nadal w tym widzę sens
Czuje że zamraża mnie, choć jest dopiero jesień
Ćwiczyłem a zapomniałem że serce to też mięsień
Wiem że popełniłem błąd
Choć chciałem znów naprawić go
Użalam się nad sobą
Stop
To mój ogród Botaniczny
Kruszę ciągle szyszki
Płuca pełne liści mam
Herbata jest pita lodowa
Daleko padło jabłko od jabłoni dlatego inny ja
To mój ogród Botaniczny
Kruszę ciągle szyszki
Płuca pełne liści mam
Herbata jest pita lodowa
Daleko padło jabłko od jabłoni dlatego inny ja



Credits
Writer(s): Mariusz Sanger, Oskar Woźny
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link