Szalik

Siedzę w moim pokoju a za oknem widać jesień
Strasznie mi się nudzi a więc wkładam rękę w kieszeń
Biorę z niej telefon no i pisze znów do ciebie
Bo cię dawno nie widziałem a mieszkamy obok siebie
Odpisujesz mi i pytasz jak tam zdrowie
Moje całkiem okej twoje w sumie nie najgorzej
Obydwoje dużo spraw mamy na głowie
Ty zadajesz mi pytanie na które już znasz odpowiedź

Jesteśmy na spacerze jest już ciemno świecą lampy
Wszędzie jest brązowo twoje oczy jak Atlantyk
Wokół pełno ludzi a jakbyśmy byli sami
Jak mi powiesz że ci zimno to ci pożyczę mój szalik
Jesteśmy na spacerze jest już ciemno świecą lampy
Wszędzie jest brązowo twoje oczy jak Atlantyk
Wokół pełno ludzi a jakbyśmy byli sami
Jak mi powiesz że ci zimno to ci pożyczę mój szalik

Mogę pożyczyć ci szalik mogę dać swoje nazwisko
A jak przyjdzie zima wezmę cię na lodowisko
W razie czego złapie ciebie jeśli będzie bardzo ślisko
W razie czego możesz złapać mnie jak będzie bardzo ślisko

Będziemy siedzieć pod kocem
Zajadać owoce
Czytać książki albo oglądać Netflixa całe noce
I na chwile nasze problemy zostawimy na potem
Mamy wiele na nie czasu teraz czas jest na głupoty bo

Nie chcę marnować tych chwil
Które spędzamy codziennie tu razem my
Nagrywamy swój film
Każde wspomnienie to nowy obrazek
Gdy życie zamyka nam drzwi
Nasze serca pozostają otwarte
Ty nie nudzisz się mi

Mogę ci zagrać na gitarze "Alvaro Soler - Libre"
I będziemy śpiewać póki nie uciszą nas
Tylko tu i teraz liczą się sekundy
Przegonimy razem czas

Jesteśmy na spacerze jest już ciemno świecą lampy
Wszędzie jest brązowo twoje oczy jak Atlantyk
Wokół pełno ludzi a jakbyśmy byli sami
Jak mi powiesz że ci zimno to ci pożyczę mój szalik
Jesteśmy na spacerze jest już ciemno świecą lampy
Wszędzie jest brązowo twoje oczy jak Atlantyk
Wokół pełno ludzi a jakbyśmy byli sami
Jak mi powiesz że ci zimno to ci pożyczę mój szalik



Credits
Writer(s): Jakub Balcerak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link