Lody Naturalne
Gdy patrzę tak na twoją twarz
Rozmyślam jaka jest bez filtru
Czy rzeczywiście ty i ja
To postacie ze starych filmów
Przeglądam cię od góry w dół
I nie wiem, czy masz gdzieś swój koniec
Bo wszędzie swój zostawiasz ślad
Jak arachidowy orzech
Chciałbym, by znów wszystko jak lody było naturalne
A miłość nasza prosto z pieca
Może dziś pójdziemy sobie na solony karmel
Będziemy siedzieć na europaletach
Czy pójdziesz kiedyś ze mną tam
Gdzie transmisja danych jest najlepsza
Ty niewidoczna jesteś wciąż
To chyba przez jakość powietrza
I obraz twój na wieki trwa
Na zawsze tam zapisany w chmurze
Czy zechcesz z chmur tych do mnie zejść
Nim wywołam o nic burzę
Chciałbym, by znów wszystko jak lody było naturalne
A miłość nasza prosto z pieca
Może dziś pójdziemy sobie na solony karmel
Będziemy siedzieć na europaletach
Pamiętasz jak mówiłaś mi
Że czeka nas kolejny sezon
Ja wtedy byłem vegan free
Na pohybel wszystkim wieprzom
Lecz dzisiaj tylko w ustach mych
Rukola, fritz-kola, ser gorgonzola
I czasem jeszcze usta twe
Jeśli taka jest twoja wola
Chciałbym, by znów wszystko jak lody było naturalne
A miłość nasza prosto z pieca
Może dziś pójdziemy sobie na solony karmel
Będziemy siedzieć na europaletach
Gdy patrzę tak na twoją twarz
Rozmyślam jaka jest bez filtru
Rozmyślam jaka jest bez filtru
Czy rzeczywiście ty i ja
To postacie ze starych filmów
Przeglądam cię od góry w dół
I nie wiem, czy masz gdzieś swój koniec
Bo wszędzie swój zostawiasz ślad
Jak arachidowy orzech
Chciałbym, by znów wszystko jak lody było naturalne
A miłość nasza prosto z pieca
Może dziś pójdziemy sobie na solony karmel
Będziemy siedzieć na europaletach
Czy pójdziesz kiedyś ze mną tam
Gdzie transmisja danych jest najlepsza
Ty niewidoczna jesteś wciąż
To chyba przez jakość powietrza
I obraz twój na wieki trwa
Na zawsze tam zapisany w chmurze
Czy zechcesz z chmur tych do mnie zejść
Nim wywołam o nic burzę
Chciałbym, by znów wszystko jak lody było naturalne
A miłość nasza prosto z pieca
Może dziś pójdziemy sobie na solony karmel
Będziemy siedzieć na europaletach
Pamiętasz jak mówiłaś mi
Że czeka nas kolejny sezon
Ja wtedy byłem vegan free
Na pohybel wszystkim wieprzom
Lecz dzisiaj tylko w ustach mych
Rukola, fritz-kola, ser gorgonzola
I czasem jeszcze usta twe
Jeśli taka jest twoja wola
Chciałbym, by znów wszystko jak lody było naturalne
A miłość nasza prosto z pieca
Może dziś pójdziemy sobie na solony karmel
Będziemy siedzieć na europaletach
Gdy patrzę tak na twoją twarz
Rozmyślam jaka jest bez filtru
Credits
Writer(s): Paweł Drygas
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.