sztyletem w serce

Tyle niedopowiedzianych spraw
Tyle nie do naprawienia wad
Nie wiem jak powiedzieć tobie tak
Widzisz we mnie coś, czego mi już brak

Obawiam się, że ktoś kiedyś zważy każdy grzech
Dobrze wiem, że nie zmienię siebie w żaden dzień
Chcesz poznać mnie, lecz nie ma szans
Bo nie rozumiem siebie sam

Dałeś mi czerwone perły
Każda jedna z nich to moja łza
Każda z tych niezagojonych ran
Przypomina mi o twoich kłamstwach
Pęka mi sercе (powiedz, że znasz to)
Teraz zamykam oczy (stoję nad przеpaścią)
Pytam siebie, czy było warto

Oni patrzą w moją stronę
Czują piękno
Czują piękno...
Mylą się na pewno
Żaden z nich nie wie, że zbudowałeś dla mnie
(Piekło...)

Sztyletem w serce
Dobijają mnie wspomnienia (wspomnienia, wspomnienia)
I przez to jestem całkiem sam
I nie chcę więcej
Patrzę obok, ciebie nie ma (nie, nie ma)
Zamknięty pośród czterech ścian

(Aaaa)
(Haaaa)
(Mógłbyś odejść)

Chyba tak by było najprościej
Nie wiem, jak to wytłumaczyć wam
W ręce ciągle mam parasol, a moknę
I czuję się tak przez cały czas
Chciałem pojechać przed siebie, ale nie było warto
Bo za każdym razem muszę trafić czerwone światło
Nie wiem ile lat ma minąć, żebym siebie ogarnął
Nie wiem ile lat mam jeszcze ciągle na gardle mieć nóż

Nie wiem gdzie teraz iść
Nie wiem jak znaleźć dom
Czemu każdy mój ruch, zamiast mnie
Zranił ją

Nie chcę patrzeć w przeszłość
Nie wiem, który raz już coś we mnie pękło
Rośnie we mnie złość, już mi wszystko jedno
Tylko ty umiałaś uspokoić tętno

Sztyletem w serce
Dobijają mnie wspomnienia (wspomnienia, wspomnienia)
I przez to jestem całkiem sam
I nie chcę więcej
Patrzę obok, ciebie nie ma (nie, nie ma)
Zamknięty pośród czterech ścian



Credits
Writer(s): Inez Janiak, Wojciech Kaminski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link