Mam Już Dość

Ja wyczuję to na kilometr, alibi masz już gotowe
Amiri tak pogniecione, perfumy nie pachną jak moje
Może to znów paranoja, a może cię kocham za dwoje
Dlatego palę za troje, na terapii wiercą mi w głowie
Myślę o tobie, czekam na cud, pojebany mood
Choć mówili, że będzie boleć
Ja jestem zbyt romantyczna, może ciut za bardzo toksyczna
Wracasz późno ja detektywa wydzwaniam, żeby fotki cykał (yeah, yeah)
Nie chcę, żebyś jej dotykał, zróbmy coś fajnego dzisiaj
Albo się chociaż pokłóćmy, ważne, że razem do trumny

Mam już dość tych łez
Mam dość, mam dość, gadasz bajki może się skapną
Mam już dość tych łez
Mam dość, mam dość, nas nie powinno być już dawno
Mam już dość tych łez
Mam dość, mam dość, gadasz bajki może się skapną
Mam już dość tych łez
Mam dość, mam dość, nas nie powinno być już dawno

Masz mnie za głupią dzikuskę (czy co?)
Przez sen wspominasz te kłótnie (hahaha)
Patrz jakie oczy mam smutne
Choć takie jak ja już nie płaczą w poduszkę

Uh, Mommy była G dla Ciebie
Znosiła twoje odklejki, założyła Gucci Bag na Ciebie, dała Ci sex energy
Kiedyś my tak namiętni, dzisiaj nawet nie friendly
Czas mi pokazał, że nie jesteś jednak męski

Mam już dość tych łez
Mam dość, mam dość, gadasz bajki może się skapną
Mam już dość tych łez
Mam dość, mam dość, nas nie powinno być już dawno
Mam już dość tych łez
Mam dość, mam dość, gadasz bajki może się skapną
Mam już dość tych łez
Mam dość, mam dość, nas nie powinno być już dawno



Credits
Writer(s): Filip Pobocha, Oliwia Bartosiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link