To skomplikowane

Kim dla ciebie jest?

Żegnam stare lata, jakbym podziwiał Goliata
Czuję twój zapach, ale Ty chyba dalej masz katar
Nienawidzę siebie, liczę swoje zyski w stratach
Znałem tą rocznicę, chociaż nie znam się na datach

Wysłałem zaproszenie, kiedy była pusta chata
I moja księga słów nie była wtedy za bogata
Słodko patrzyłaś na mnie zawsze, jak cukrowa wata
Piliśmy wtedy nad jeziorem, potem miałem kaca

I wiem, że dziury w sercu już samą szmatą nie zapchasz
I to, że na mnie trafiłaś, to tylko miałem farta
Mieliśmy wspólne zjazdy, tak jakbym jechał na nartach
Wydałem kupę siania, żebyś miała się jak w bajkach

Ej i wiem że coś tu nie gra ze mną
Nadzieja umiera ostatnia, ja jestem przed nią (ej)
Nie mów do mnie nic już więcej
To co pokazuję, to płynie też tam gdzie serce

Jak mówię poważnie, no to chyba tylko w nerwach
Już nie piszę na kolanie, bo to nie na temat
Już mi nikt nie może teraz tego dzieła przerwać
Nawet dzisiaj nie zdążyłem z tobą się pożegnać

A ludzie to dalej mendy
Kochasz go z miłości czy z miłości do pieniędzy

Zaczynamy to dialogiem
Raz na wozie raz pod wozem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem

Zaczynamy to dialogiem
Raz na wozie raz pod wozem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem

Zaczynamy to dialogiem
Raz na wozie raz pod wozem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem

Zaczynamy to dialogiem
Raz na wozie raz pod wozem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem
Ty jesteś moim nałogiem



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link