MUSI

Dzieci, dom, drzewo, bo warto
A nie jakiś kredyt, a tym bardziej kradzież
Musi wolność i odpowiedzialność
Musi spowiedź, a nie okazyjnie pacierz
Facet musi protest, facet musi biznes
Musi drogę i facet musi bliznę
Musi mówić, a tym bardziej musi milczeć
Musi robić, ale najpierw musi myśleć

Facet to odwaga, odwaga nie brawura
Facet to obrona, obrona to nie atak
Facet to jest wiedza i nie że matura
Bo życie to jest szkoła, ciuchy to nie szata co zdobi
Musi radość, facet musi taniec
Musi twardo i musi swoje zdanie
Musi mądrość, a nie musi szamę
Musi dzieło, musi dyżur, musi pamięć

Człowiek nie musi, bo wolną ma wolę, kwestia czy chce czy też nie
Ja nie wiem, jak można nie chcieć wyboru - facet wie czego chce
Człowiek nie musi, bo wolną ma wolę, kwestia czy chce czy też nie

Może to zabawne, że akurat ja to gadam
Ale widzisz, mi tego nie pokazał nikt
Mówię to takim, jak ja sprzed tego lata
Kiedy zrozumiałem, że tak musi być
I może to jest śmieszne, że akurat ja to mówię
Ale nie zaśmiejesz się, kiedy to zrozumiesz
Ja to mówię dla dzieciaków bez wzorca
Sam musiałem dojrzeć, żeby się tu dostać

Facet musi uśmiech, facet musi troska
Musi zrozumienie i musi też czuwanie
Musi wiara, musi miłość, musi dobro
Ciężar musi nieść i ścieżki musi znaleźć
Facet musi przykład i musi fantazja
Musi wytrwać i musi pokornie
Musi być tam i nie może dziamdziać
Kiedy pada, to się szybko musi podnieść

Przyznać się musi i umieć prosić o pomoc
Umieć się uczyć, żegnać tych co odchodzą
Musi odpocząć, czasem musi zapłakać
Nóż mieć przy boku, zamiast węża w kiermanach
Myśli ku Bogu, łapy musi w robotę
Świt witać musi i olewać chichoty
I ululać musi i kwiaty kupić
I musi kochać i to takie proste jest

Człowiek nie musi, bo wolną ma wolę, kwestia czy chce czy też nie
Ja nie wiem, jak można nie chcieć wyboru – bo facet wie czego chce
Człowiek nie musi, bo wolną ma wolę, kwestia czy chce czy też nie
Ja nie wiem, jak można nie chcieć wyboru – bo facet wie czego chce

Może to zabawne, że akurat ja to gadam
Ale widzisz, mi tego nie pokazał nikt
Mówię to takim, jak ja sprzed tego lata
Kiedy zrozumiałem, że tak musi być
I może to jest śmieszne, że akurat ja to mówię
Ale nie zaśmiejesz się, kiedy to zrozumiesz
Ja to mówię dla dzieciaków bez wzorca
Sam musiałem dojrzeć, żeby się tu dostać



Credits
Writer(s): Marcin Kiraga, Anna Maria Wilczkowska, Aleksy Drywien, Pawel Kuzmicz, Knap Jakub Franciszek, Ksawery Drywien, Weronika Ladosz, Anna Maria Szmid
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link