Dominicana

Siedzimy w samolocie, w mojej głowie chore wizje
Jeżeli uderzymy, to już nie zrobimy nic
Widziałem po pilocie, że się zachowuję dziwnie
Mam dosyć paranoi, więc po prostu zacznę pić
Nalewam cały kubek, który za sekundę zniknie
A złe dolegliwości, wnet odejdą razem z nim
Kiedy wylądujemy to przytulę Cię jak zwykle
Bo zwykła chwila z Tobą to jest najpiękniejsza z chwil

W turbulencjach, nie puszczamy naszych rąk
Jak mamy skreślać się to, żeby napisać coś
W turbulencjach, nie puszczamy naszych rąk
Uśmiechnięta zasypiasz, ja nie zasnę, bo

Nienawidzę latać, a z Tobą poleciałem na drugi koniec świata - Dominicana
Nienawidzę lata, wolę kiedy pada deszcz - sam nie muszę płakać
Nienawidzę latać, a z Tobą poleciałem na drugi koniec świata - Dominicana
Nienawidzę lata, wolę kiedy pada deszcz - sam nie muszę płakać

Wracamy, wszystko się kończy dokładnie tak samo, jak się zaczęło
I czarne myśli wlewam do drinka, zamiast Coli Zero
Ty zaciekawiona się patrzysz na niebo
A ja wycieram z czoła pot i czuję, że zaraz się stanie coś złego
Jedyne co w głowie mam, to news'y o katastrofie
Wodospad łez naszych mam, szumi mi w głowie
Jedyne co w głowie (mam) to to, że mogę polegać na Tobie

W turbulencjach, nie puszczamy naszych rąk
Jak mamy skreślać się to, żeby napisać coś
W turbulencjach, nie puszczamy naszych rąk
Uśmiechnięta zasypiasz, ja nie zasnę, bo

Nienawidzę latać, a z Tobą poleciałem na drugi koniec świata - Dominicana
Nienawidzę lata, wole kiedy pada deszcz - sam nie muszę płakać
Nienawidzę latać, a z Tobą poleciałem na drugi koniec świata - Dominicana
Nienawidzę lata, wole kiedy pada deszcz - sam nie muszę płakać



Credits
Writer(s): Ryan Anderson
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link