Dałem ci Rewolwer

Ten indoorowy buch znowu pod gwiazdami płonie
Ale przynajmniej zabija to co spędza sen z mych powiek
No bo czasem tak już jest, że tonę we własnej głowie
Czasem tak już jest, czasem człowiek gubi drogę

Przez te osiemnaście lat
Nauczyłem się że jestem całkiem sam
No i nikt mi nie pomoże
(Nikt mi nie pomoże)
Parę fałszywych szmat
Parę fałszywych ziomali
Co czekają by wbić noże
(Czekają by wbić noże)

Nauczyłem się nie dawać nic nikomu gdy w zamian niczego nie mam
(W zamian niczego nie mam)
Nauczyłem się nie płakać już za ludźmi co traktują mnie jak śmiecia
(Traktują mnie jak śmiecia)
Nauczyłem się że jeśli sam nie stworzę go to nie dostanę nieba
(Nie dostanę nieba)
I oduczyłem się ufać komukolwiek
Skoro nawet miłość nie jest nigdy pewna

Ten indoorowy buch
Znowu miesza w mojej głowie
Usiądź wygodnie tu
To na ucho ci coś powiem
Wokół tysiąca bzdur
Ciężko wierzyć już w cokolwiek
Mówiłaś że mnie nie chcesz zabić
Dałem ci rewolwer

Ten indoorowy buch
Znowu miesza w mojej głowie
Usiądź wygodnie tu
To na ucho ci coś powiem
Wokół tysiąca bzdur
Ciężko wierzyć już w cokolwiek
Mówiłaś że mnie nie chcesz zabić
Dałem ci rewolwer

Nigdy więcej tak nie zrobię

(Dałem ci rewolwer)

(Nigdy więcej tak nie zrobię)



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link