Dzień, w którym zakazano się śmiać

Wraz z przyjściem roku
Dwa zero cztery dwa
Wprowadzono przepis
W którym pod groźbą kar
Każdy ma
Przestać się śmiać
Nowa filozofia
Zamiast radości strach
Smutek kwiat
Optymizm chwast
W kraju gdzie człowiek już
Nie miał żadnych praw
Szczęście stop
Depresja start
Przyszedł czas na smutek
Nie wolno się śmiać

Dla dobra obywateli
Żarty muszą skończyć się
Śmiech to zdrowie czyste kłamstwo
Zatopione w morzu łez
Dla dobra obywateli
Żarty muszą skończyć się
Skoro rządom brak humoru
Czas go innym zepsuć też

Wraz z przyjściem roku
Dwa zero cztery dwa
Gdzie wszystko przybrało
Kolor czarnych barw
Radość white
Cierpienie black
A z mediów wycięto
Każdy jeden żart
Humor ban
Nieszczęście lajk
Powołano służby
Które z użyciem pał
Rozpacz git
Uśmieszek strzał
Wpajały odpornym
Nowy ład

Patriotyczny obowiązek
Wyciąć co do pnia
Szczęścia najmniejszy zalążek
I na tej pustce stworzyć sad
gdzie każda z grządek
Obsiana będzie w żal

Dla dobra obywateli
Żarty muszą skończyć się
Śmiech to zdrowie czyste kłamstwo
Zatopione w morzu łez
Dla dobra obywateli
Żarty muszą skończyć się
Skoro rządom brak humoru

To już koniec tej smutnej opowieści
W której śmiech oznaczał złamanie prawa
Pierwsze wsadzali za chamskie żarty o matce
Potem nawet za te o babie u lekarza
Smutni ludzie wciąż na smutny rząd głosowali
A smutny rząd wciąż radość wkładał w kajdany
Śmiech zbyt pozytywny dlatego zakazany

Zamiast śmiechu smutek odłóż śmiech
Podnieś ręce w górę poddaj się
Cała twoja radość użyta
Będzie przeciw tobie
W dzień gdy zakazano się śmiać i
Zaczął rządzić smutek i system kar
Życie wszystkich ludzi zmienione
Na nieśmieszny żart



Credits
Writer(s): Adam Pańszczyk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link