Ostatnia Era (feat. PESTA)

W korytarzach siatek, godzin i programów
Gdzie Mozart płacze elektrycznym dreszczem
Patrzę jak ludzie błądzą po omacku
Narzekają w jak strasznym przyszło im żyć miejscu
Zmuszeni katorżniczo do dobrych szpitali
Wolności bezkresnej co nieba już nie sięga
Płaczą nie wiedząc co właśnie wybrali
Pod ciężarem wyboru tak im mija udręka

A przecież to dom, który wszyscy zbudowali
Z węgla, przekaźników, przewodów i stali
I choć język, sztuka już się w nim nie mieści
Jest to dom od wszystkich poprzednich lepszy
A przecież to dom, który wszyscy zbudowali
Z węgla, przekaźników, przewodów i stali
I choć język, sztuka już się w nim nie mieści
Jest to dom, który naszym przodkom się nie śnił

Klnie Platon a Machiavelli wciąż grozi
Że nie taki świat chcieli pozostawić
Tam ogień dusze trawił, wśród myśli powodzi
Tu stateczny spokój co głaz by przeraził
Niech zaakceptują wspaniałą erę
Gdzie plastik i blichtr odbija się echem
Hitler byłby u nas najwyżej blogerem
A Stalin zwykłym, zgrzybiałym trepem

Bo w tym domu, który wszyscy zbudowali
Z węgla, przekaźników, przewodów i stali
Nie ma miejsca na świata przebudowę
Jedni tu widzą historię inni tajną zmowę
Bo w tym domu, który wszyscy zbudowali
Z węgla, przekaźników, przewodów i stali
Nie ma miejsca na świata przebudowę
Niepotrzebne wciąż nowe, gdy jest już gotowe

Zaryglujmy więc zamki zamknąwszy drzwi
Niech zgnije wreszcie co miało już zgnić

Zaryglujmy więc zamki zamknąwszy drzwi
Niech zgnije wreszcie co miało już zgnić

Zaryglujmy więc zamki zamknąwszy drzwi
Niech zgnije wreszcie co miało już zgnić

Zaryglujmy więc zamki zamknąwszy drzwi
Niech zgnije wreszcie co miało już zgnić



Credits
Writer(s): Fudro Lukasz, Grabowiecka Paula Claudia, Balajewicz Krystian Mariusz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link