SAMCZY PRYMAT

Choć dla jednych świat ma się dobrze
Dla innych traci sens

Może ustalmy wreszcie kto z nas
Większego ma
Jeżeli mam być szczera chyba ja
Spodnie już nie wystarczą gdy
Dominować chcesz
Nie jestem z tych bezwolnych co za pech
Chcesz mieć kontrolę, a nie robisz nic
Oddałeś władzę więc przełknij wstyd
Gdzie jest twój instynkt (lepiej)
Przegryź smycz
Kobieca siła zniewieściła cięę

Ze słabości wyrósł gniew
Samczy prymat zrodził bunt
Mimowolnie zmuszasz mnie
Do zamiany naszych ról
Jesteś jak podwójny szpieg
Jak podwójny szpieg

Kto o mnie zadba gdy przestanę dbać
Kto mnie poskleja kiedy przegram i
Rozpadnę się
Chętnie ci zwrócę jakiś pakiet praw
Już czas
Pokazać jaja większe niż mam ja bez szans
Chcesz być słaby i mieć wpływ ten
Paradoks dobrze znam
Twoja męskość znika gdzieś a
Kobiecość chcesz mi skraść
Chcę być słaba i mieć wpływ ten
Paradoks dobrze znasz
Yin i yang odwraca się mimo wszystkich
Moich skarg

Ze słabości wyrósł gniew
Samczy prymat zrodził bunt
Mimowolnie zmuszasz mnie
Do zamiany naszych ról

Ze słabości wyrósł gniew
Samczy prymat zrodził bunt
Mimowolnie zmuszasz mnie
Do zamiany naszych ról
Jesteś jak podwójny szpieg
Jak podwójny szpieg



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link