Aftertrip IV

Miarowo się spalam
A wraz ze mną przeszłość
Zostawiam ją przed progiem jutra
Ujrzałem je w Tobie
A za nim już wieczność
Tak jasna, rozległa i ciepła
Proszę, niech przyjdzie
Niech weźmie mnie z sobą
Gdziekolwiek, gdzie chciałaby zbiec
Chciałaby zbiec

Nadajesz tonu tym słowom
Których tak stęskniony jest świat
Do których biegłem ile sił w nogach
Prędko, by nie zmierzwił ich czas
Snów Twoich ptaki znalazły
Nowy, przepiękny dom w moich snach
A góry i nieba o których śpiewają
To góry i nieba sprzed lat

Bywale ciepłe jest słońce
Nawet zimą letni ma błysk
Namalujmy wszystkie pory roku
Które przemalowały Ci łzy
A ptaki pokażą mi taniec
Którego z chęcią nauczę się
Ty zdejmiesz ze ściany nieświęte obrazy
I zmyjesz ich noc oraz cień

Chcę uciec do lśniącego miasta
I oddać władzom wzrok
Niech prowadzą mnie południem i wiosną
Do ust, zapachów i rąk
W nich trzymasz gwiazdy, żar topi skórę
I każe Ci spisać list
Jak można żyć, oddychać i śnić
Nie znając żadnej z tych chwil

Nie znając żadnej z tych chwil
Nie znając żadnej z tych chwil
Nie znając żadnej z tych chwil
Nie znając żadnej z tych chwil

Wiersze znalazłem po roku
Jadąc poprzez ulic blask
Nie kończy się podróż, choć kończy się czas
A sen zamienia się w baśń
Ptaki zrodziły pisklęta
I zapadły w ziemi chłód
Ukojone są wieścią o najlepszym jutrze
Wybrały mu najdłuższą z dróg

Chcę uciec do lśniącego miasta
I oddać władzom wzrok
Niech prowadzą mnie południem i wiosną
Do ust, zapachów i rąk
W nich trzymasz gwiazdy, żar topi skórę
I każe Ci spisać list
Jak można żyć, oddychać i śnić
Nie znając żadnej z tych chwil



Credits
Writer(s): Kacper Szewrański
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link