Miasto Pływa
Tłok w mieście nie za dobrze wróży
Ja zżyty sam ze sobą żyję w basu próżni (basu)
Bo w ucho jak się wbija co nawija twój team
Kontrastuje od razu co nas różni
Wciąż w płucach zieloną narośl wżynam (o-o-o)
Chcę widzieć jak S-U-V pod dom zawija (o-o-o)
Po bitach do celu, to moje życie chyba (o-o-o)
Wytłumaczę w niebie dlaczego tak wciąż zabijam
Stawy znieczula, więc nie wiem jak złożyć rąk w modlitwie
Muszę poradzić sobie z tym, co pchają mi pod nogi
Gromię od młodu, miejsca szukam na Olimpie
Nigdy nie miałem, więc nie czekam aż pozwolisz
Widziałem dużo, więc tęczówki są jak szkło
W murach zostawiam mój wzrok, tam chcę spoczywać
Nigdy w planach moich, by umywać rąk
Przyjmuję twardo na splot, życia chcę poużywać
Styrana głowa, oni pewni, że to boli (że to boli)
Widzę grubą przyszłość, nie mów, że mam iść powoli (iść powoli)
Wypełniam organizm tym co zwiększa puls przy skroni (puls przy skroni)
Mamy znamię na twarzy i nie zmyje go tonik (wcale nie)
Całe miasto pływa (o-o-o), więc wodę kark mój trzyma (o-o-o)
Pełny notatnik, kira (o-o-o), wersy się ciągną w milach
Ja wpadam w trans, o każdej porze kiedy rzucam wersów parę
I nie zamykam oczu kiedy patrzę przed siebie i dalej
Ty nie widziałeś bloków, jesteś pod damą tutaj jak walet
Częściej niż pory roku, jak bipolar, zmieniam swoje zdanie
Nie zaglądam w wasz kabaret, nie zaglądam w wasz bałagan
Dobrze wiem, możesz pretensje mieć jak muza ci nie siada
Jestem z ŁDZ, kładę linie tu, nie wstanę (ŁDZ)
Chodzę all day fresh, i nie zawsze trzymam balans
Jak tworzę coś, to rzadko kiedy mam coś na uwadze
Choćbym zginąć miał to trafię w cel, ja tak jak kamikadze
To zależy od wydarzeń i leży w mojej kwestii
Jak będę dzisiaj w stanie, i czy na twojej posesji
Opuściłem dancing, coraz mniej sytuacji, gdy ciągnie do agencji
Widzę swoją przyszłość, będę trochę na krawędzi
Omijam obsesje na które nie mam sentencji
Zmieniam flow, zmieniam styl, jestem fresh tak jak lensil
Styrana głowa, oni pewni, że to boli (że to boli)
Widzę grubą przyszłość, nie mów, że mam iść powoli (iść powoli)
Wypełniam organizm tym co zwiększa puls przy skroni (puls przy skroni)
Mamy znamię na twarzy i nie zmyje go tonik (wcale nie)
Całe miasto pływa (o-o-o), więc wodę kark mój trzyma (o-o-o)
Pełny notatnik, kira (o-o-o), wersy się ciągną w milach (o-o-o)
(O-o-o, o-o-o)
(O-o-o, o-o-o)
(O-o-o)
Ja zżyty sam ze sobą żyję w basu próżni (basu)
Bo w ucho jak się wbija co nawija twój team
Kontrastuje od razu co nas różni
Wciąż w płucach zieloną narośl wżynam (o-o-o)
Chcę widzieć jak S-U-V pod dom zawija (o-o-o)
Po bitach do celu, to moje życie chyba (o-o-o)
Wytłumaczę w niebie dlaczego tak wciąż zabijam
Stawy znieczula, więc nie wiem jak złożyć rąk w modlitwie
Muszę poradzić sobie z tym, co pchają mi pod nogi
Gromię od młodu, miejsca szukam na Olimpie
Nigdy nie miałem, więc nie czekam aż pozwolisz
Widziałem dużo, więc tęczówki są jak szkło
W murach zostawiam mój wzrok, tam chcę spoczywać
Nigdy w planach moich, by umywać rąk
Przyjmuję twardo na splot, życia chcę poużywać
Styrana głowa, oni pewni, że to boli (że to boli)
Widzę grubą przyszłość, nie mów, że mam iść powoli (iść powoli)
Wypełniam organizm tym co zwiększa puls przy skroni (puls przy skroni)
Mamy znamię na twarzy i nie zmyje go tonik (wcale nie)
Całe miasto pływa (o-o-o), więc wodę kark mój trzyma (o-o-o)
Pełny notatnik, kira (o-o-o), wersy się ciągną w milach
Ja wpadam w trans, o każdej porze kiedy rzucam wersów parę
I nie zamykam oczu kiedy patrzę przed siebie i dalej
Ty nie widziałeś bloków, jesteś pod damą tutaj jak walet
Częściej niż pory roku, jak bipolar, zmieniam swoje zdanie
Nie zaglądam w wasz kabaret, nie zaglądam w wasz bałagan
Dobrze wiem, możesz pretensje mieć jak muza ci nie siada
Jestem z ŁDZ, kładę linie tu, nie wstanę (ŁDZ)
Chodzę all day fresh, i nie zawsze trzymam balans
Jak tworzę coś, to rzadko kiedy mam coś na uwadze
Choćbym zginąć miał to trafię w cel, ja tak jak kamikadze
To zależy od wydarzeń i leży w mojej kwestii
Jak będę dzisiaj w stanie, i czy na twojej posesji
Opuściłem dancing, coraz mniej sytuacji, gdy ciągnie do agencji
Widzę swoją przyszłość, będę trochę na krawędzi
Omijam obsesje na które nie mam sentencji
Zmieniam flow, zmieniam styl, jestem fresh tak jak lensil
Styrana głowa, oni pewni, że to boli (że to boli)
Widzę grubą przyszłość, nie mów, że mam iść powoli (iść powoli)
Wypełniam organizm tym co zwiększa puls przy skroni (puls przy skroni)
Mamy znamię na twarzy i nie zmyje go tonik (wcale nie)
Całe miasto pływa (o-o-o), więc wodę kark mój trzyma (o-o-o)
Pełny notatnik, kira (o-o-o), wersy się ciągną w milach (o-o-o)
(O-o-o, o-o-o)
(O-o-o, o-o-o)
(O-o-o)
Credits
Writer(s): Alexander Gromek, Krystian Maciaszczyk, Kacper Makowka
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.