Spóła (feat. Otsochodzi, Taco Hemingway & The Returners)

Jestem mega nachlany, najebany, napierdolony
Dobrze się bawię z ziomami, a Ty pewnie zniesmaczony
35 lat, prosi o fotkę dla żony
Przyprowadź ją tu, jebany wieczór jest młody

Poprosiłem pięć kolejnych, no i potem pięć kolejnych
Nie pamiętam już kolejnych, jemu lepiej już nie lejmy
Zamknij mordę, bar otwarty póki pękają stówy
Każdy robi to co chcę, a ja nie lubię nudy, okej

Przyprowadziłem tu całą ekipę, więc masz lipę
Pomnóżmy rider razy trzy, mordka, i będzie gites
Tak zadymiony, że przez chmury, kurwa, ledwo widzę
Kocham pracę rapera, możemy tak co tydzień

Jestem zaprawiony, nadupcony, na dobrej bombie
Na mieście sporo prądu, wszyscy mają wtyczki na ośce
Na barze zgonie całą pensje, choć to śmieszne nawet
Bo i tak zaoszczędzę, skoro jestem w gazie

W klubie, jak w domu, zasnę albo spadnę z schodów
Czuję się jak pączek w maśle, w końcu tańczę do nut
Potem wstyd prowadzić mnie przez centrum jak Multiple
Yeezus zrobił Dondę, chuj, ja zrobiłem Dyndę

Najebany tak jak dzwoń, jestem na mega-essie
Gdzie wy kurwa Pers jesteście? Send location w SMSie
Zalewam puzon, panny się stroją tak jak kontrabasy
Pani poda proszę litra i znów do kasy, woo

Perski to nowy klasyk, wyjeb swój dywan z chaty
Sadzę to tylko po to, Lipno ma wjechać na mapy
Tak wpierdalam bit, to nokaut tak jak Holyfield
W ręku drink, ja to dynamit

Uaa, dziś wszyscy mają kolbę
To znowu ja i spóła, trzymamy ciągle formę
Opadają szczęki, to niewiarygodne
Ale robimy yubert, są nami dobre ziomble

Uaa, dziś wszyscy mają kolbę
To znowu ja i spóła, trzymamy ciągle formę
Każdy chce to mieć, to niewiarygodne
Ale jest rozpierdalane, są z nami dobre ziomble

Jestem spizgany, napruty i jadę z tą czopką
Kolejne sześć jakbym zabrał flamek do Lotto, mamo
Chyba w końcu dorwałem Taco ze zwrotką (elo)
Bo chyba w końcu odwiózł tatę na pociąg

Radek i Otso, Marcel i Tomson na stypie
Twoja ekipa - placek, fragles i kondon
Nasza ikoną, Ty weź ziomo, dawaj na freestyle
A nie bijesz pianę jak jebany barista

Jestem zrobiony, znerwicowany, znudzony, zrozpaczony
Się witam, barman się żegna - niech będzie pochwalony
We krwi mi płonie osocze, bo jestem osaczony
Dziś jest opona, papieros oraz most palony

Polej mi serum, no bo wcześniej tylko piwko "zero"
Nie piłem, no bo odwoziłem tatę dziś na peron
Dostałem wpierdol za sugerowanie Disc Jokeyom
By nie grali Tygi, tylko szlagier Kayi - Testosteron

(Zaraz to blueberry zrobimy)
(Grzegorz już kurwa nie chodzi do baru nie)

Jestem mega nasrany, chyba ktoś mi lał bomby
Dlatego stałem po nocy pod twoją bramą jak sołtys (you love me)
Wiem o czym marzysz, że się trafi Benz Dealer
Ja chcę poznać twoich starych, chyba bardziej Ben Stiller (aha)

Barman pyta czy chcę jeszcze, next please
Nie pamiętam już z kim dzielę Netflix
Który dzisiaj, kurwa, bo czekam za pierwszym
Tu żyjesz tak jak Bóg da albo jak DaBaby (bitch)

Uaa, dziś wszyscy mają kolbę
To znowu ja i spóła, trzymamy ciągle formę
Opadają szczęki, to niewiarygodne
Ale robimy, są nami dobre ziomble

Uaa, dziś wszyscy mają kolbę
To znowu ja i spóła, trzymamy ciągle formę
Każdy chce to mieć, to niewiarygodne
Ale jest rozpierdalane, są z nami dobre ziomble

Tu znowu ja i spóła
Tu znowu ja i spóła
Tu znowu ja i spóła
Tu znowu ja i spóła
Znowu, znowu ja i spóła
Ja, ja, ja, ja i spóła
Tu znowu ja i spóła
Ja i spóła

Auu, ała to jest wonderful
Kiedy pijesz z mojej szklanki to już rendez-vous
Auu, polej albo zasnę tu
Albo wop bop a loo bop albo lop bom bom

Auu, mała to jest wonderful
Kiedy pijesz z mojej szklanki to już rendez-vous
Auu, polej albo zasnę tu
Albo wop bop a loo bop albo lop bem bum



Credits
Writer(s): Filip Szczesniak, Milosz Stepien, Tomasz Mielewski, Michal Tomasz Chwialkowski, Michal Andrzej Harmacinski, Radoslaw Sredzinski, Jaroslaw Steciuk, Marcel Kowalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link