DEBILS IN PARIS

Ey, Leeny, cook this shit up

Godzina 12, setka, nie kawka
Nie wiem co tu robię, nie jesteśmy z tego miasta
Dwójka dżentelmenów, nasza droga nie jest jasna
Proszę się przesunąć, ta uliczka jest za ciasna

Dobrze, że jestem zaszyty, bo bym zgubił się jak Paweł
Dziwny ten pałac kultury macie w zachodu Warszawie
Je M'apelle, gargamel, PSG, mekambe
Debil najebany chce księżniczkę, kurwa liżesz żabę

Chcemy zapierdalać, a nie mamy samochodu
Pani nas podwiezie, mamy bardzo duży dochód
Proszę tak nie skręcać, bo zgubimy trochu prochu
Goni nas policja, nie chcę skończyć na dołku

Ja to wszystko mam za sobą, się nasłuchałem mmr'ów już
Z debilem one night in Paris na Badeyu flex i kurz
Wołaj mi doktora, niech wyciąga te wszytka
Zakładamy kominiary, jazda po Mona Lisę

Wysiadamy z auta, idziemy na szamę
Już jest popołudnie, dla mnie to śniadanie
Chcę wpierdolić żabę, mamy ją na stanie
Uważaj, żeby nie ubrudzić Coco Chanel

Coco Chanel całkiem czyste, głodny to możesz gotować
Disneyland dla dorosłych, ja przyszedłem tylko podać
Jak się spóźnię na lotnisko to zrobimy taxi bieg
Pastuchom robić bagiete jem baguette

Jest 18, dawno już ciemno, nie widzę gwiazd, wszystko mi jedno
Widzę z oddali Frosti macha ręką (Mamy nocleg? Zapomniałem, kurwa)

Tinder gold odpalony, szukam żony na dziś
Madmoiselle to polska kiełbasa Bon appetit
Polak podkręca we Francji
Dobra stop gdzie jest Paweł, szczerze to chuj go wi

Nie wiem gdzie jest Frosti, ale może to i lepiej
Znowu go zgubiłem, trudno, ja mam z tego bekę
Dziwny jest ten Paryż, piją wino, a nie setę
Mam w to wyjebane no bo z Łodzi wziąłem dziesięć

Kupił bilet do Lyonu, a miał kupić baton Lion
Kręcę lolka w restauracji, trochę haszu mi zostało
Przed lotniskiem wytrzyj karty, bo wyjdzie pechowy talon
Nieciekawie się tłumaczyć tym w mundurach żabojadom

Debilowi dałem bilet, ja wpierdalam sobie baton
Pewnie jedzie już pociągiem albo gada z nową szmatą
Może wyglądam jak menel, ale poruszam się z klasą
Wyjebałem nasze siano, Frosti co ty na to?

To, że widzę tam dwóch zjebów, spytaj się czy czegoś nie chcą
W takiej sytuacji uratuje nas 100 euro
Przecenione loty to jeszcze starczy na jedną
Ale bez hotelu, no bo nie musimy spać



Credits
Writer(s): Jakub Mrozinski, Oliwer Slaby, Pawel Piotrowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link