Krakowski Spleen

Chmury wiszą nad miastem
Ciemno i wstać nie mogę
Naciągam głębiej kołdrę (kołdrę)
Znikam, kulę się w sobie

Powietrze lepkie i gęste
Wilgoć osiada na twarzach (twarzach)
Ptak smętnie siedzi na drzewie
Leniwie pióra wygładza

Czekam na wiatr co rozgoni (rozgoni)
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na raz (raz)
Ze słońcem twarzą w twarz (twarz)

Czekam na wiatr co rozgoni (rozgoni)
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na raz (na raz)
Ze słońcem twarzą w twarz

Poranek przechodzi w południe
Bezwładnie mijają godziny
Czasem zabrzęczy mucha (mucha)
W sidłach pajęczyny

A słońce wysoko wysoko
Świeci pilotom w oczy
Rozgrzewa niestrudzenie
Zimne niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na raz (na raz)
Ze słońcem twarzą w twarz

Czekam na wiatr co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na raz
Ze słońcem twarzą w twarz



Credits
Writer(s): Olga Jackowska, Marek Jackowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link