krótkometrażowy film o tobie

Napisałem tę piosenkę trzy dni temu, kiedy jeszcze świeciło słońce
Teraz pada śnieg, to nie może wróżyć nic dobrego

Wiosenne słońce już świeci
Może zapytam, "jak leci?"
Może wyskoczym na pecik
Spacerek wzdłuż brzegu rzeki
Rzeka się śniła mi
A nad nią śliczna ty
Jak mam wyleczyć te chore sny?
Które tabletki, jak dużo mam łykać ich?

Rymy poskładam, powkładam do szaf
Wyprałem już dużo splamionych koszulek
Wyprasowałem sterty małych gaf
Za duże są moje fakapy niektóre
Leżą na ziemi, ja patrzę bezradnie
Jak ląduje łza, co się odbiła echem
Jedno marzenie: wytulić twój strach
Objąć twój dom moim szczerym uśmiechem

Już nie wiem, co mi jest
Prościej byłoby czuć więcej albo nic
Dobiega tu twój śpiew
Wolę udać, że nie słyszę, ale wiem
Że znam ten refren

Let's go, druga zwrotka, heh
Czytam obce poematy
Lubię spędzać noce w kuchni, lubię zimne blaty
Jeśli nie stać mnie na miłość, to wezmę na raty
Unikam zaangażowania jak zapłaty za mandaty
Ale ty chyba rozumiesz to
A ja rozumiem cię lepiej niż przeciętny terapeuta
Jesteśmy dziełami sztuki, wokół płonie Notre-Dame
Wściekła czerwień ognia zdobi wargi pełne ciepła (oh, ej)

Już nie wiem, co mi jest
Prościej byłoby czuć więcej albo nic
Przebijasz się przez mgłę
Wolę udać, że nie widzę, ale chętnie
Wziąłbym cię za rękę, oh, ah, mmh

Twoje ubrania już pachną jak wiosna
Relacje dziwne są jak gra w makao
Ty dama kier, z pozoru brak powiązań
Moje uczucia kanciaste jak karo
Szukamy krótkometrażowych doznań
W kadrze uchwycę twoją zwiewną chustę
Choć ostre cięcie nas rozdzieli - zostań
Przemilczmy razem następną minutę



Credits
Writer(s): Dawid Jędrusik
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link