Eddie Carbon (Remix)

Kto zwinie każdą furę, Eddie Carbon
Zawsze lewym pasem sunie, Eddie Carbon
Kto wieczorem skończy dzisiaj z twoją panną
To jest właśnie Eddie Carbon
Kto zwinie każdą furę, Eddie Carbon
Zawsze lewym pasem sunie, Eddie Carbon
Kto wieczorem skończy dzisiaj z twoją panną
To jest właśnie Eddie Carbon

Dwie paki po prostej leci lewym pasem
W bagażniku torba wypełniona hajsem
Zawsze bokiem leci Eddie każdy zakręt
Dyfer zaspawany, na tył fura ma mieć napęd
Patrz, jak tu leci dzisiaj Eddie
Chociaż wczoraj chcieli zamknąć go na celi
Wtedy wbija Montes garniak cały w bieli
Wyciąga Eddiego, prokurator prawie siedzi
Czarne Elegy, jak asfalt i gleba
Na asfalcie tylny kapeć się już ściera
Słychać głos syreny, no to siema
Carbon cały pościg psiarzy za sobą zabiera
Długie światła auta widać już w lusterkach
Kolejny dzień z psami gramy znowu w berka
Co druga szmula dziś na Eddiego zerka
Nie uchwyci go nigdy żadna kurwa niebieska

Kto zwinie każdą furę, Eddie Carbon
Zawsze lewym pasem sunie, Eddie Carbon
Kto wieczorem skończy dzisiaj z twoją panną
To jest właśnie Eddie Carbon
Kto zwinie każdą furę, Eddie Carbon
Zawsze lewym pasem sunie, Eddie Carbon
Kto wieczorem skończy dzisiaj z twoją panną
To jest właśnie Eddie Carbon
Kto zwinie każdą furę, Eddie Carbon
Zawsze lewym pasem sunie, Eddie Carbon
Kto wieczorem skończy dzisiaj z twoją panną
To jest właśnie Eddie Carbon

Skinny, nie raz już rozpierdolił, nie jeden garnek



Credits
Writer(s): Stanisław Klimaszewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link