znów

Wziąłem wdech i zdjąłem tę, stertę ubrań z krzesła
Zobaczyłem znów
Że stolik jest, dla dwojga też, i nagle tyle miejsca
Się zrobiło tu

Kupiłem kwiaty, do mieszkania, przewietrzyłem wreszcie
Starłem cały kurz
Zrobiłem porządki w szufladach, wyrzuciłem zbędne
Jakoś lepiej, już

Chciałbym się znowu zakochać
Chciałbym zakochać się znów
Chciałbym się znowu zakochać
Chciałbym zakochać się znów

Mieć okna i serce, otwarte na oścież
Bo ciepłe powietrze mi robi tak dobrze
Być stałym klientem, na kwiatowej poczcie
Nosić twoje zdjęcie, na odwrocie powiek

Było pustostanem, ale już po sprawie
Wyremontowane i prawie pod klucz
Może wynajem, a może na stałe
Dopiero okaże się z czasem co czuć

Miałem złamane i jakoś przetrwałem
Więc wcale tym razem nie boję się szkód
Chcę tylko znów, chcę tylko znów

Chciałbym się znowu zakochać
Chciałbym zakochać się znów
Chciałbym się znowu zakochać
Chciałbym zakochać się znów

W zasadzie to przyszedł tu na zaproszenie pewnej pani
Zapytała, czy nie zająłbym się jakimś, pomocą, śpiewaniem, coś z tego
Wie, że tam pogrywam w kapelach takich owakich
No i zgodziłem się, i przyszłem
Trochę pomóc w śpiewaniu, no
I tak zostałem, i tak przychodzę
I wycieczki, i nie wycieczki, wyjazdy, i czas

Chciałbym się znowu zakochać
Chciałbym zakochać się znów



Credits
Writer(s): Hubert Kapturkiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link