Deszczyk (feat. Kasia Braczyk)

Patrzę na niebo i łapię (i łapię)
Deszcz który na twarz mi kapie (kapie)
Czekam na moment aż chwycisz za dłonie
Bez Ciebie każde moje marzenie tonie
Nie ma znaczenia wygrana sam (sam)
Przegrywam życie od rana
Budzi mnie zapach pustego mieszkania
Chcę podać Ci ręke, nic w zamian

Teraz ciszy palę
Mam do siebie ale pozostałeś ale gdzieś
Gdzie nie widać zalet
Za stary na balet
Nie wiem nawet gdzie pies
Rzuca mnie na boki
Robię małe kroki
Myślami zerkam wstecz (wstecz)
Nie wiem po co stoję dalej boso ale kocham wczorajszy deszcz

Zjawienie się pustych kłamstw
Zatraciłam własną twarz
Nie wiem jak zagłuszyć strach
Odnalazłam w Tobie nas
W deszczu łzy potrafią grać
Gasić ogień który w nas
Ukazywał jedną z prawd
O tym jaki był nasz świat

Myślałam że Cię naprawię ale nie wiem ile mogę jeszcze znieść tych strat
Wiele mam do siebie ale wiele dałam by uwolnić się z za krat
Nie wiem ile szans
Było dane nam
Zatraciłam czas
Czy Cię jeszcze znam?

Tu gdzie brakuje mi Ciebie co dnia
Tu gdzie tankuje za smutki do dna
Tu gdzie na deszczu nie lękam się zła i
Czekam aż spadniesz jak ostatnia łza

Tu gdzie wspominam stracony nasz czas
Tu gdzie od lat odkrywałam twój świat
Tu gdzie me lęki oddają mój żal
Tu gdzie samotnie zasypiam co dnia

Nie wiem ile jeszcze przyjmę rad
Gubię się w tym roku coraz bardziej
Nie wiem ile mogę jeszcze dać
Nie chcę już samotnie w deszczu stać
Ile mogę jeszcze z siebie dać
Nostalgicznie wraca dawny blask
Wspólnych wspomnień które łączą nas
Odzyskamy utracony czas

Patrzę na niebo i łapię
Deszcz który na twarz mi kapie
To właśnie moment gdy łapiesz me dłonie
Nasze marzenia rozpalają ten ogień

Tu gdzie brakuje mi Ciebie choć wiem
Kolejna burza zwiastuje mój sen
Z kolejną kroplą nadejdziesz, to wierzę
Czekam rozmyty jak tusz na papierze



Credits
Writer(s): Josh Bishop, Mateusz Gecen
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link