ZJAZD

Yeah
Aha (Young Space)
Pem (808)
Yeah, Trill
Czuję jak mi beret ryje
Chyba odpowiedzi szukam, albo ukrywam na siłę
Kiedy ja zarabiam dużo, to zarabia też mój diler, yeah (aha)

Coraz więcej tego gówna, czuję jak mi beret ryje
Chyba odpowiedzi szukam, albo ukrywam na siłę
Kiedy ja zarabiam więcej, to zarabia też mój diler
Ona znowu ma pretensje do mnie, ale jej nie słyszę

Nowe kolekcje designer i ja noszę to
Oponami po asfalcie, gdy zapada noc
Teraz czuje się najlepiej, ale zjazd to zło
Takie życie drogą cenę ma, a ja płacę to

Czasem w górze, czasem w dole
Życie jest jak rollercoaster
Trzeba uważać na dole, chore jazdy mam z demonem
Nawet diabeł w moim życiu ma przypisaną swą role

Tańczę przejmuje ten parkiet, w ręku trzyma mi pistolet
Kiedy przejmują mi głowę takie myśli, lecę wyżej
Dużo odpowiedzialności na mnie, idę z ciężkim krzyżem
Moje życie Rock and rollem, lecz się nigdy nie żaliłem

Kiedy do ciebie zadzwonię, proszę poświęć mi tą chwile
Drugim domem moim studio, bo to musi brzmieć najlepiej
Ludzie różne rzeczy mówią, ale nigdy nie o hejcie na mnie
Po prostu to czują, bo im daje co najlepsze
Moje nuty podróżują po tym kraju, jestem wszędzie

Coraz więcej tego gówna, czuję jak mi beret ryje
Chyba odpowiedzi szukam, albo ukrywam na siłę
Kiedy ja zarabiam więcej, to zarabia też mój diler
Ona znowu ma pretensje do mnie, ale jej nie słyszę

Nowe kolekcje designer i ja noszę to
Oponami po asfalcie, gdy zapada noc
Teraz czuje się najlepiej, ale zjazd to zło
Takie życie drogą cenę ma, a ja płacę to

Kiedy jestem tak wysoko, proszę nie drap mnie po piętach
Sporo czasu mi zajęło, by być na wysokich piętrach
Tylko konsekwencja, nie ma mowy tu na pietrach
Kiedyś też byłem tak nisko, że odbijałem od denka się
Bam bam, jak na trampolinie na sam Everest

Jeśli to cię nie zabiło, proste, że nauczy cię
Stres poluje na mnie, dlatego mam znieczulony łeb
Mam rekina w wannie, stawiam że to nienormalne jest

Jak zatrzymać myśli, płyną jak wodospad
Irytuje to czego nie mogę dostać
Problemu czasem nie ma, to fikcyjna postać
Kiedy górują emocje, sytuacja nie jest prosta

Coraz więcej tego gówna, czuję jak mi beret ryje
Chyba odpowiedzi szukam, albo ukrywam na siłę
Kiedy ja zarabiam więcej, to zarabia też mój diler
Ona znowu ma pretensje do mnie, ale jej nie słyszę

Nowe kolekcje designer i ja noszę to
Oponami po asfalcie, gdy zapada noc
Teraz czuje się najlepiej, ale zjazd to zło
Takie życie drogą cenę ma, a ja płacę to



Credits
Writer(s): Norbert Sopylo, Przemyslaw Michalski, Szymon Lotterhoff, Maciej Piwowarski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link