MAI TAI

Welcome to the CrackHouse

Gadaj z yr night life, wciągam balon w płuca
Piję trzecie Mai Tai, dobrze że nie wódka
Kotka taka z Catwalk, ona moja muza
Jak okładka Vogue'a, wzrok jak Versace medusa
Ona mówi do mnie, że nie chce iść, ona chce zostać do końca
Jesteś żołnierzem, wiesz że śpisz, ale poczekasz do słońca

Otwieram szabelką nową butelkę Doma
Zeza od bombelków, myślę że tańczę z dwoma
Basen lazurowy, wiatr w palmach rzuca cienie
Jej ciało Chryste Panie takie prosto z Betlejem

Krzyż na drogę innym, chcę ją mieć jak euro
Spakować ją expressem i ją wynieść stąd jak Carrefour
Ona z ochroniarzami się bawi, więc be careful
Inna liga, inny typ urody, gadam z perłą

Gadaj z yr night life, wciągam balon w płuca
Piję trzecie Mai Tai, dobrze że nie wódka
Kotka taka z Catwalk, ona moja muza
Jak okładka Vogue'a, wzrok jak Versace medusa
Ona mówi do mnie, że nie chce iść, ona chce zostać do końca
Jesteś żołnierzem, wiesz że śpisz, ale poczekasz do słońca

Zamawiam więcej shotów Patrona, mieszam wszystko
Dostaję palpitacji, tylko myśląc o jej błysku
Możemy się na plaży już rozbierać zamiast w Ritzu
Ona ma kurwiki w oczach i chce dojść ze mną do szczytu

Dzisiaj jest ekspedycja
Dzisiaj jest jedna taka noc w naszych życiach
Gdy czuje świeży zapach drzew i chcesz wygrać
Nawet te chlanie nie jest w stanie nas powstrzymać
Jesteś jedynka

Gadaj z yr night life, wciągam balon w płuca
Piję trzecie Mai Tai, dobrze że nie wódka
Kotka taka z Catwalk ona moja muza
Jak okładka Vogue'a, wzrok jak Versace medusa
Ona mówi do mnie, że nie chce iść, ona chce zostać do końca
Jesteś żołnierzem, wiesz że śpisz, ale poczekasz do słońca



Credits
Writer(s): Michal Kacprzak, Dawid łopatowski, Sebastian Enrique Alvarez
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link