Lubię to najbardziej
Jadę jak Jeep, przez ten teren
Życie to trip, jestem pewien
Jak LSD, otwieram beret
Łączę to czego nie powinienem
Jadę jak Jeep, przez ten teren
Życie to trip, jestem pewien
Jak LSD, otwieram beret
Łączę to czego nie powinienem
Ale lubię to najbradziej, nic nie zmienię
Jak to się odbija na mnie, nie chcę wiedzieć
Ale lubię to najbardziej, nic nie zmienię
Jak to się odbija na mnie, nie chcę wiedzieć (nie chcę)
Duży wóz, a w nim banda robi hałas (hałas)
Szybki puls, żeby zjeść muszę działać
Robię kurs, widzisz mnie jak się oddalam (pa-pa, ej)
Nie czuję płuc przez to, że tak dużo jaram
I mam duży luz, mordo nawet się nie staram
Kiedyś była sus, dziś tylko na nowych parach
Kruszę crip i kush, bywam w pojebanych stanach
Rozpływa się cumulus, mam co trzeba na zaraz (wszystko)
Na dobre na złe, to jak przekroczyć Rubikon
Nie patrzę wstecz, jestem związany z publiką
Cały czas w grze z tą samą ekipą
Słychać nasz śpiew, ej, słychać poligon
Ale to jest pojebane, właśnie się zjarałem
Ale widok dojebany, jakbym siedział na High Tower
Bez telefonu no i kamer, wszystko jest rozładowane
W głowie nie poukładane, życie to jest freestyle
Jadę jak Jeep, przez ten teren
Życie to trip, jestem pewien
Jak LSD, otwieram beret
Łączę to czego nie powinienem
Jadę jak Jeep, przez ten teren
Życie to trip, jestem pewien
Jak LSD, otwieram beret
Łączę to czego nie powinienem
Ale lubię to najbardziej, nic nie zmienię
Jak to się odbija na mnie, nie chcę wiedzieć
Ale lubię to najbradziej, nic nie zmienię
Jak to się odbija na mnie, nie chcę wiedzieć
Życie to trip, jestem pewien
Jak LSD, otwieram beret
Łączę to czego nie powinienem
Jadę jak Jeep, przez ten teren
Życie to trip, jestem pewien
Jak LSD, otwieram beret
Łączę to czego nie powinienem
Ale lubię to najbradziej, nic nie zmienię
Jak to się odbija na mnie, nie chcę wiedzieć
Ale lubię to najbardziej, nic nie zmienię
Jak to się odbija na mnie, nie chcę wiedzieć (nie chcę)
Duży wóz, a w nim banda robi hałas (hałas)
Szybki puls, żeby zjeść muszę działać
Robię kurs, widzisz mnie jak się oddalam (pa-pa, ej)
Nie czuję płuc przez to, że tak dużo jaram
I mam duży luz, mordo nawet się nie staram
Kiedyś była sus, dziś tylko na nowych parach
Kruszę crip i kush, bywam w pojebanych stanach
Rozpływa się cumulus, mam co trzeba na zaraz (wszystko)
Na dobre na złe, to jak przekroczyć Rubikon
Nie patrzę wstecz, jestem związany z publiką
Cały czas w grze z tą samą ekipą
Słychać nasz śpiew, ej, słychać poligon
Ale to jest pojebane, właśnie się zjarałem
Ale widok dojebany, jakbym siedział na High Tower
Bez telefonu no i kamer, wszystko jest rozładowane
W głowie nie poukładane, życie to jest freestyle
Jadę jak Jeep, przez ten teren
Życie to trip, jestem pewien
Jak LSD, otwieram beret
Łączę to czego nie powinienem
Jadę jak Jeep, przez ten teren
Życie to trip, jestem pewien
Jak LSD, otwieram beret
Łączę to czego nie powinienem
Ale lubię to najbardziej, nic nie zmienię
Jak to się odbija na mnie, nie chcę wiedzieć
Ale lubię to najbradziej, nic nie zmienię
Jak to się odbija na mnie, nie chcę wiedzieć
Credits
Writer(s): Mateusz Myszka
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.