Młodość to nie wstyd

Noc w noc, miły głos ten
Powiek gładzi brzeg, cicho w głowie brzmi
I lekko kładzie się tuż obok
Noc w noc, taki sam sen
Przez księżyca nurt ktoś przesuwa drzwi
Lecz rano nie ma tu nikogo
Co jest złego w tym
Żeby znaleźć rym
Do słów cudnych, naiwnych tak jak baśń
Co jest złego w tym
Żeby iść jak w dym
Do miejsc, w których twe ciało będę kraść

Młodym być i marzyć
Że się miłość zdarzy
Przecież to nie wstyd
To nie wstyd
Młodym być i kochać
Potem głupio szlochać
Przecież to nie wstyd
To nie wstyd

Przecież to nie wstyd
To nie wstyd
Przecież to nie wstyd
To nie wstyd

Dzień w dzień, głos, który znam
Jest za ścianą tuż, niczym w sercu szum
Tak prostą swą melodią kusi
Dzień w dzień uśmiech ten sam
W okno wbija się, płynie poprzez tłum
Ja patrze, widzieć mnie nie musisz
Co jest złego w tym
Żeby znaleźć rym
Do słów, które opiszą lepszy świat
Co jest złego w tym
Żeby iść jak w dym
Do miejsc, w których rozbawi mnie twój ślad

Młodym być i marzyć
Że się miłość zdarzy
Przecież to nie wstyd
To nie wstyd
Młodym być i kochać
Potem głupio szlochać
Przecież to nie wstyd
To nie wstyd

Przecież to nie wstyd
To nie wstyd
Przecież to nie wstyd
To nie wstyd

Do poduszki przytulona
Szukam twoich słów
Tak banalnie myśląc o nas
Patrzę w okno znów
I choć to niemądre chwile
Choć jest ich tyle
Nie, to nie wstyd
To nie wstyd

Przecież to nie wstyd
To nie wstyd
Przecież to nie wstyd
To nie wstyd



Credits
Writer(s): Dillon Dixon, Alexs White, Alexander Strasser-hain
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link