Od samego rana
Od samego rana muskają promienie słońca
Jem sobie kanapkę gdzieś pod brzozą lub na dworcach
Powiedz mi mała czy też widzisz tego chłopca
I czy nie masz nic przeciwko by na zawsze taki został
Jestem trochę pojebany
Najpierw album potem dziaby
Jak miałbym robić to by nie starczyło miejsca
Bardzo często wieczór mój kończył się na tym samym
Dlatego na tej płycie chce wam dać kawałek ciepła
Kawałek szczęścia
Kawałek siebie
Nie wrzucam chwila na fejsa
Masz je w dla ciebie
A kiedyś byłem beksa
Miałem marzenie
Teraz chodźmy się całować bo nie chcę tak tutaj siedzieć sam
Namiot się przegrzał bo za duży mamy zaduch
Niegrzeczne dzieci, ale nie spróbuję dragów
Będzie impreza nie powiadamiaj sąsiadów
Albo dołączą albo wezmą nas za chamów (i tak wyjebane mam)
Od samego rana muskają promienie słońca
Jem sobie kanapkę gdzieś pod brzozą lub na dworcach
Powiedz mi mała czy też widzisz tego chłopca
I czy nie masz nic przeciwko by na zawsze taki został
Parę spraw na bani
Teraz już raczej nie ważne
Lubię być na fali
I dawać wam dobre melanże
Ciągle tacy sami
Lekko pijani jak zawsze
Z GLHS-ami spędzam najlepsze wakacje
Dobra szykuj się ekipa bo zbiórka
Dziś materace, jeziorko, a a albo łódka
Póki trzeźwi to do wody się spalimy na wiór, a
Potem każdy będzie płakał że go szczypie piach z łóżka
No i trudno
Wszystko jest dobrze póki słońce daj na full to
Jak mam się przejąć to przejmę się jutro
Albo i nie nie
Dopóki żyje to okej jest
Tańczymy jakby nie było jutra
Polej dżini do lodowego kubka
Szczęśliwi bo codzień nowa furtka
Tyle możliwości a ja tylko się bawić chcę
Chcę się bawić i wierzyć w siebie najmocniej
Chcę żeby fani śpiewali ze mną najgłośniej
Zdejmuje kapok jeśli odpalamy koncert
Nic mnie nie trzyma teraz, nic mnie nie trzyma
Chcę się bawić i wierzyć w siebie najmocniej
Chcę żeby fani śpiewali ze mną najgłośniej
Zdejmuje kapok jeśli odpalamy koncert
Nic mnie nie trzyma teraz, nic mnie nie trzyma
Od samego rana muskają promienie słońca
Jem sobie kanapkę gdzieś pod brzozą lub na dworcach
Powiedz mi mała czy też widzisz tego chłopca
I czy nie masz nic przeciwko by na zawsze taki został
Od samego rana muskają promienie słońca
Jem sobie kanapkę gdzieś pod brzozą lub na dworcach
Powiedz mi mała czy też widzisz tego chłopca
I czy nie masz nic przeciwko by na zawsze taki został
Chcę się bawić i wierzyć w siebie najmocniej
Chcę żeby fani śpiewali ze mną najgłośniej
Zdejmuje kapok jeśli odpalamy koncert
Nic mnie nie trzyma teraz, nic mnie nie trzyma
Jem sobie kanapkę gdzieś pod brzozą lub na dworcach
Powiedz mi mała czy też widzisz tego chłopca
I czy nie masz nic przeciwko by na zawsze taki został
Jestem trochę pojebany
Najpierw album potem dziaby
Jak miałbym robić to by nie starczyło miejsca
Bardzo często wieczór mój kończył się na tym samym
Dlatego na tej płycie chce wam dać kawałek ciepła
Kawałek szczęścia
Kawałek siebie
Nie wrzucam chwila na fejsa
Masz je w dla ciebie
A kiedyś byłem beksa
Miałem marzenie
Teraz chodźmy się całować bo nie chcę tak tutaj siedzieć sam
Namiot się przegrzał bo za duży mamy zaduch
Niegrzeczne dzieci, ale nie spróbuję dragów
Będzie impreza nie powiadamiaj sąsiadów
Albo dołączą albo wezmą nas za chamów (i tak wyjebane mam)
Od samego rana muskają promienie słońca
Jem sobie kanapkę gdzieś pod brzozą lub na dworcach
Powiedz mi mała czy też widzisz tego chłopca
I czy nie masz nic przeciwko by na zawsze taki został
Parę spraw na bani
Teraz już raczej nie ważne
Lubię być na fali
I dawać wam dobre melanże
Ciągle tacy sami
Lekko pijani jak zawsze
Z GLHS-ami spędzam najlepsze wakacje
Dobra szykuj się ekipa bo zbiórka
Dziś materace, jeziorko, a a albo łódka
Póki trzeźwi to do wody się spalimy na wiór, a
Potem każdy będzie płakał że go szczypie piach z łóżka
No i trudno
Wszystko jest dobrze póki słońce daj na full to
Jak mam się przejąć to przejmę się jutro
Albo i nie nie
Dopóki żyje to okej jest
Tańczymy jakby nie było jutra
Polej dżini do lodowego kubka
Szczęśliwi bo codzień nowa furtka
Tyle możliwości a ja tylko się bawić chcę
Chcę się bawić i wierzyć w siebie najmocniej
Chcę żeby fani śpiewali ze mną najgłośniej
Zdejmuje kapok jeśli odpalamy koncert
Nic mnie nie trzyma teraz, nic mnie nie trzyma
Chcę się bawić i wierzyć w siebie najmocniej
Chcę żeby fani śpiewali ze mną najgłośniej
Zdejmuje kapok jeśli odpalamy koncert
Nic mnie nie trzyma teraz, nic mnie nie trzyma
Od samego rana muskają promienie słońca
Jem sobie kanapkę gdzieś pod brzozą lub na dworcach
Powiedz mi mała czy też widzisz tego chłopca
I czy nie masz nic przeciwko by na zawsze taki został
Od samego rana muskają promienie słońca
Jem sobie kanapkę gdzieś pod brzozą lub na dworcach
Powiedz mi mała czy też widzisz tego chłopca
I czy nie masz nic przeciwko by na zawsze taki został
Chcę się bawić i wierzyć w siebie najmocniej
Chcę żeby fani śpiewali ze mną najgłośniej
Zdejmuje kapok jeśli odpalamy koncert
Nic mnie nie trzyma teraz, nic mnie nie trzyma
Credits
Writer(s): William Robertson, Lewin Riddell, Adam Czarnecki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.