Budzik

Wstaję sobie o której chcę, nikt mnie nie budzi
Było tak grubo, że by nie dał rady budzik
Bo robimy grube dymy i głównie żyjemy nocą
Jesteśmy młodzi, więc nie pytaj kurwa "po co?"

Wstaję sobie o której chcę (yeah)
Nikt mnie nie budzi
Uśmiechem witam kolejny dzień, dzień dobry
W końcu wakacje są, więc nie próbuj mnie studzić

Luz mam, znowu siedziałem do późna
Nic się nie stało, bo mamy wakacje
Możemy znów siedzieć do jutra
W około leje się wódka
Na szklankach, kieliszkach i kubkach
Gramy to na podwórkach i robimy wixe że sąsiad
Buja się i telefony dzwonią (dzwonią)
Wszyscy mówią, że robimy polot (to polot)
Każdy wariat teraz robi koło (to koło)
I kręcimy pogo (yeah)
Czy to kurz czy błoto?
Czy to deszcz czy potok?
Oddam się głupotom
(skacz, skacz, skacz)
Bo my chcemy żyć, a nie tylko czekać do jutra
To proste jak wódka do kubka
Usta do usta - tak podaj mi buszka
Coś ładnie pachnie, a jeszcze nie wstałem z łóżka
Dzieci zgłodniały śniadanko kierunek kuchnia
(a a a a a ao ao a)

Wstaję sobie o której chcę (yeah)
Nikt mnie nie budzi
Uśmiechem witam kolejny dzień, dzień dobry
W końcu wakacje są, więc nie próbuj mnie studzić



Credits
Writer(s): Adam Czarnecki, Dutch Revs, Jay Portal
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link