Sentyment

Pamiętam jak latałem z klamką ojca
Ale to był niezły hardcore, morda
Kiedy celowałem sobie w skroń
I mówiłem w głębi duszy, "Boże chroń"

Wybryki obserwował cały Sanok
Przez to szargaliśmy nerwy naszym mamom
Awantury, zadrapania mama ma Rivanol
A niekiedy rany za głębokie nam zszywano

Przyjaźnie, układy, ziomale z posady
Te waśnie i zdrady, morale, zasady
Zahutyń Zagórz wójtostwo i Błonie
Pozdrawiam wariatów na każdym rejonie

Dzisiaj zegar porusza się w tył
Sekundy, minuty, godziny i dni
Wracam do tych utraconych lat
Nasza banda i skład, ławka i San

Dzisiaj zegar porusza się w tył
Sekundy, minuty, godziny i dni
Wracam do tych utraconych lat
Nasza banda i skład, ławka i San

Upadki i wzloty, wypadki, kłopoty
Te klatki i squaty, wydatki i wtopy
Ze szkoły zrywy, depresja rapera
Sesja w piwnicy, recepta na melanż

Piguły wielkie jak te pieprzone talerze
Na zerze kradzieże pacierze ja wierzę
Że te wszystkie nasze incydenty
Spowodowały, że nie wejdę w wir przeklęty

Studio RSA robiliśmy po szkole rapsy
Wszystko się rozpada tak jak dom mojej babci
To moja ballada jazda radocha
To Sanok Warszawa, te dwa miasta kocham

Dzisiaj zegar porusza się w tył
Sekundy, minuty, godziny i dni
Wracam do tych utraconych lat
Nasza banda i skład, ławka i San

Dzisiaj zegar porusza się w tył
Sekundy, minuty, godziny i dni
Wracam do tych utraconych lat
Nasza banda i skład, ławka i San

Nasza banda i skład, ławka i San
Nasza banda i skład, ławka i San
Nasza banda i skład, ławka i San
Nasza banda i skład, ławka i San



Credits
Writer(s): Dawid Starejki, Grzegorz Woś
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link