księżyc

Jak oni fajnie się bawią
Wow, jaki tam hałas i kolorowe światło
Mmm skąd mają tyle energii?
Oni tam ciasno sobie palą

Pewnie już dawno na mnie gadają
Lub nawet słowem nie wspominają
Oni to znaczą znacznie więcej
Pewnie na wszystkim się znają

Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik

Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
Lubię ten zapach (aah)

Od uroków i wlokących za mną się historii
Mroku, co na każdym kroku dzień zamienia w noc mi
Proszę pomóż raz na zawsze w końcu się uwolnić
Niech Twój spokój mnie ogarnie

Niech ta maska wreszcie spłynie z deszczem
A dla Ciebie niech naczyniem będę
Całe wnętrze niech wypełni wiara w Ciebie tak jak tym co święte
Co dla mnie niepojęte, Ty wypełniasz przestrzeń

Wiem, że kwiatem jestem tak jak jaśmin
I że czas mnie kiedyś zerwie, spadną moje płatki
Wczoraj rano byłam dzieckiem, które plecie wianki
Wieczorem szykowałam się do roli matki

Byłam zamkiem otoczonym fosą
Próbowali mnie forsować, wydawali osąd
Lecz odpadły moje warstwy, kiedy przyszłam boso
Pod swe bramy, teraz naga patrzę w niebo nocą

Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik

Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik

Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
Lubię ten zapach



Credits
Writer(s): Marta Markiewicz, Paweł Smakulski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link