księżyc
Jak oni fajnie się bawią
Wow, jaki tam hałas i kolorowe światło
Mmm skąd mają tyle energii?
Oni tam ciasno sobie palą
Pewnie już dawno na mnie gadają
Lub nawet słowem nie wspominają
Oni to znaczą znacznie więcej
Pewnie na wszystkim się znają
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
Lubię ten zapach (aah)
Od uroków i wlokących za mną się historii
Mroku, co na każdym kroku dzień zamienia w noc mi
Proszę pomóż raz na zawsze w końcu się uwolnić
Niech Twój spokój mnie ogarnie
Niech ta maska wreszcie spłynie z deszczem
A dla Ciebie niech naczyniem będę
Całe wnętrze niech wypełni wiara w Ciebie tak jak tym co święte
Co dla mnie niepojęte, Ty wypełniasz przestrzeń
Wiem, że kwiatem jestem tak jak jaśmin
I że czas mnie kiedyś zerwie, spadną moje płatki
Wczoraj rano byłam dzieckiem, które plecie wianki
Wieczorem szykowałam się do roli matki
Byłam zamkiem otoczonym fosą
Próbowali mnie forsować, wydawali osąd
Lecz odpadły moje warstwy, kiedy przyszłam boso
Pod swe bramy, teraz naga patrzę w niebo nocą
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
Lubię ten zapach
Wow, jaki tam hałas i kolorowe światło
Mmm skąd mają tyle energii?
Oni tam ciasno sobie palą
Pewnie już dawno na mnie gadają
Lub nawet słowem nie wspominają
Oni to znaczą znacznie więcej
Pewnie na wszystkim się znają
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
Lubię ten zapach (aah)
Od uroków i wlokących za mną się historii
Mroku, co na każdym kroku dzień zamienia w noc mi
Proszę pomóż raz na zawsze w końcu się uwolnić
Niech Twój spokój mnie ogarnie
Niech ta maska wreszcie spłynie z deszczem
A dla Ciebie niech naczyniem będę
Całe wnętrze niech wypełni wiara w Ciebie tak jak tym co święte
Co dla mnie niepojęte, Ty wypełniasz przestrzeń
Wiem, że kwiatem jestem tak jak jaśmin
I że czas mnie kiedyś zerwie, spadną moje płatki
Wczoraj rano byłam dzieckiem, które plecie wianki
Wieczorem szykowałam się do roli matki
Byłam zamkiem otoczonym fosą
Próbowali mnie forsować, wydawali osąd
Lecz odpadły moje warstwy, kiedy przyszłam boso
Pod swe bramy, teraz naga patrzę w niebo nocą
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz
Lubię ten zapach, gdy mokry jest chodnik
Księżyc świeci po staremu
W czerwcu znów zakwitnie jaśmin
Lubię ten zapach
Credits
Writer(s): Marta Markiewicz, Paweł Smakulski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.