Więcej
Dla niespokojnych dusz, co zawsze chcą czuć więcej
Dla wszystkich planów, co mi je pierdoli serce
Dla chwil, przez które zginę
To wzmocni, co nie zabije
Dla prostych celów i trudnych dróg
Popadam w cug
Wsiadam w furę, noc gonię czym prędzej
Robi się gorąco, kiedy puszczają mi lejce
Adrenalina niszczy marazm
Nogę przechylam, mówię nara, tak
To znaczy więcej niż tysiąc słów
Więcej niż kochanie się co wieczór tu z jedną znów
Nie mogę przestać, więc idę w to
To jedna chwila na zwykłych
Żyję dla słońca na plaży na eurotripie
Gdy każdy z nas się tu smaży i ledwo zipie
Dla śnieżnych bitew, nocy co było pite
Kumpli, z którymi zawsze warto było spalić wbitę
Dla słów i liter, muzyki snów
Krzyków kobiet i ciszy znów
Dla silnych bodźców i bólu, cóż
Bez tego nie ma mnie już!
Dla niespokojnych dusz, co zawsze chcą czuć więcej
Dla wszystkich planów, co mi je pierdoli serce
Dla chwil, przez które zginę
To wzmocni, co nie zabije
Dla prostych celów i trudnych dróg
Popadam w cug
Żyję dla wylanych łez, szczerych łez
Kiedy pomagają one, a nie spory cash
Miałem mieć tu żonę z domem
Mówię na nią eks
Za to toast też, nowym mówię next
Next!
Ale znów był ogień
Żyję dla tych panien, co dopiero je tu zrobię
Next!
Nie widziałem dnia
Miałem skoczyć z bloku, dzisiaj żyję dla
Dla miłości z nadzieją, że kiedyś poznam
Uczucie, które wykrzyczy w twarz slow down!
Nocy i dni, poranków lekkich gdy
Wracam do domu, a miasto wciąż śpi
Stresu, gdy czekam do okresu
Chwil, w których rozmawiamy bez zbędnych słów
Czekam na więcej bodźców
Dlatego żyję tu w końcu!
Dla niespokojnych dusz, co zawsze chcą czuć więcej
Dla wszystkich planów, co mi je pierdoli serce
Dla chwil, przez które zginę
To wzmocni, co nie zabije
Dla prostych celów i trudnych dróg
Popadam w cug
Żyję dla Mamy
Bo kocham ją
Nawet kiedy był jak hotel, miałem Dom
Nawet kiedy byłem dla niej zły jak mrok
A płakałem jej w słuchawkę
To miałem Dom
Dla kolacji i zachodu na Goražda
Dla fitoplanktonu w nocy, nago, pośród fal
Dla szalonych rave'ów
Przepełnionych sal
Nieprzespanych nocy
Ja żyję dla
Dla niespokojnych dusz, co zawsze chcą czuć więcej
Dla wszystkich planów, co mi je pierdoli serce
Dla chwil, przez które zginę
To wzmocni, co nie zabije
Dla prostych celów i trudnych dróg
Popadam w cug
Dla wszystkich planów, co mi je pierdoli serce
Dla chwil, przez które zginę
To wzmocni, co nie zabije
Dla prostych celów i trudnych dróg
Popadam w cug
Wsiadam w furę, noc gonię czym prędzej
Robi się gorąco, kiedy puszczają mi lejce
Adrenalina niszczy marazm
Nogę przechylam, mówię nara, tak
To znaczy więcej niż tysiąc słów
Więcej niż kochanie się co wieczór tu z jedną znów
Nie mogę przestać, więc idę w to
To jedna chwila na zwykłych
Żyję dla słońca na plaży na eurotripie
Gdy każdy z nas się tu smaży i ledwo zipie
Dla śnieżnych bitew, nocy co było pite
Kumpli, z którymi zawsze warto było spalić wbitę
Dla słów i liter, muzyki snów
Krzyków kobiet i ciszy znów
Dla silnych bodźców i bólu, cóż
Bez tego nie ma mnie już!
Dla niespokojnych dusz, co zawsze chcą czuć więcej
Dla wszystkich planów, co mi je pierdoli serce
Dla chwil, przez które zginę
To wzmocni, co nie zabije
Dla prostych celów i trudnych dróg
Popadam w cug
Żyję dla wylanych łez, szczerych łez
Kiedy pomagają one, a nie spory cash
Miałem mieć tu żonę z domem
Mówię na nią eks
Za to toast też, nowym mówię next
Next!
Ale znów był ogień
Żyję dla tych panien, co dopiero je tu zrobię
Next!
Nie widziałem dnia
Miałem skoczyć z bloku, dzisiaj żyję dla
Dla miłości z nadzieją, że kiedyś poznam
Uczucie, które wykrzyczy w twarz slow down!
Nocy i dni, poranków lekkich gdy
Wracam do domu, a miasto wciąż śpi
Stresu, gdy czekam do okresu
Chwil, w których rozmawiamy bez zbędnych słów
Czekam na więcej bodźców
Dlatego żyję tu w końcu!
Dla niespokojnych dusz, co zawsze chcą czuć więcej
Dla wszystkich planów, co mi je pierdoli serce
Dla chwil, przez które zginę
To wzmocni, co nie zabije
Dla prostych celów i trudnych dróg
Popadam w cug
Żyję dla Mamy
Bo kocham ją
Nawet kiedy był jak hotel, miałem Dom
Nawet kiedy byłem dla niej zły jak mrok
A płakałem jej w słuchawkę
To miałem Dom
Dla kolacji i zachodu na Goražda
Dla fitoplanktonu w nocy, nago, pośród fal
Dla szalonych rave'ów
Przepełnionych sal
Nieprzespanych nocy
Ja żyję dla
Dla niespokojnych dusz, co zawsze chcą czuć więcej
Dla wszystkich planów, co mi je pierdoli serce
Dla chwil, przez które zginę
To wzmocni, co nie zabije
Dla prostych celów i trudnych dróg
Popadam w cug
Credits
Writer(s): Maciej Machowski, Paweł Jabłoński
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.