Żenada

Opowiem ci pewną historię
O dziewczynie co żyła bajkowym snem
Książę miał czekać pod oknem
Na białym koniu bez bujdy i kłamstw
Wciąż w oknie czeka samotnie
Bo królewicz się nie pojawił na czas
Musiała jechać więc Boltem
Do kina na które nie było go stać

Mówili
Będzie nosił na rękach Cię
Mówili
Prezentami zasypie też
Mówili
Nigdy nie pozwoli ronić łez
Zawsze będzie miał gest

Żenada
Szkoda tylko, że to wszystko nieprawda
Jak chcesz kwiaty musisz kupić je sama
Tu nie problemem są oczekiwania
Żenada
Znowu pierzesz jego brudne ubrania
Tolerujesz dziecinne zachowania
Dajesz palec bierze dłoń
Wyrwie rękę chuja dostaniesz w zamian

Drzwi miał ci trzymać otwarte
Kochać i codziennie oddawać cześć
Traktować jak Kleopatrę
Do twoich stóp róże w zębach nieść
Może ma kompleks Edypa
Ale zamiaru nie mam w tę rolę wejść
Może i jestem naiwna
Ale standardów nie chcę obniżać

Mówili
Będzie nosił na rękach Ci
Mówili
Prezentami zasypie też
Mówili
Nigdy nie pozwoli ronić łez
Zawsze będzie miał gest

Żenada
Szkoda tylko, że to wszystko nieprawda
Jak chcesz kwiaty musisz kupić je sama
Tu nie problemem są oczekiwania
Żenada
Znowu pierzesz jego brudne ubrania
Tolerujesz dziecinne zachowania
Dajesz palec bierze dłoń
Wyrwie rękę chuja dostaniesz w zamian



Credits
Writer(s): Dawid Adamiec, Grzegorz Duszak, Agata Anna Golemberska, Karolina Jop
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link