W GORĄCEJ WODZIE COMPANY
(Pull up, pull up, pull up, pull up)
Przywracamy wiarę, rów to objawienie roku
Jak nie trzymasz moczu, to jak chcesz dotrzymać kroku?
Nie chcą, żebym rzucał mięsem, no to rzucam tofu
Zarobił pierwszą kapustę i narobił w chuj bigosu
Nie zawsze się to opłaca, swoje zdanie powiem
Tobie jak przyznali racje - w mopsie żywieniowe
Wyjdę z twarzą nawet jak mi upierdolą nogę
Porucham i zarobię mimochodem
To, co tak pierdolą to zazwyczaj gówno prawda
Wszedłem w słowo i se ujebałem kałem trampka
Powiedziałeś, co wiedziałeś, przestań, kurwa, ciamkać
Spierdalaj już na górę Tadek, bo Cię woła Danka
Znowu jakaś szmata oferuje mi gorącą kąpiel
Jestem grzecznym chłopcem, tylko piję wódkę z ziomkiem
Znamy dobrze nasze grzechy pierworodne
Adam opierdolił jabłko, Ewa ojebała kolbę
W gorącej wodzie kąpany ja, muszę to wypocić
Zimna wódka, boli gardło, teraz ciepły kocyk
Idę do pani doktor, ona pyta "co Ci?"
Pani doktor, kurwa, gorączka sobotniej nocy
Odjebałeś szwindel, łyso Ci jak Wincent
Chcesz mi sprzedać pincel? Na chuj mi taki pincel?
Nie sypię, nie wciągam, nie siedzę, nie kryncę
Wchodzę do jacuzzi, ona łapie mnie za dzyndzel
Poszedłem do sklepu po bułki, nie było bułek
Poszedłem sobie na kurwy i nie było kurew
Pilnuj swojej dupy, ziomek, bo się strasznie łasi
Możesz wrzucać nowe dziary, kurestwa nie zatuszujesz
Ja nie mogę skończyć tekstu i całymi dniami ryczę
Bo brakuje czterech wersów, czekam aż humor dopisze
Muszę mieć na teraz, muszę mieć na zaraz
Kurwa, dzwoni do mnie chuj jebany (siemka Krzysiek)
Ona wkręca mi, że się szanuje, a to kwestie sporne
Ona mówi mi to prosto w mordę, to niewiarygodne
Jakbyś za każdego fiuta co ssałaś zrobiła pompkę
To stalowy szok by miał zagwozdkę czy jesteś na bombie
Ja też się nie szanuję, do góry leżę chujem
Bo wczoraj przypadkowo najebałem się do zgonu
Dziś się chujowo czuję i spoczywam w pokoju
A ty znowu się zesrałeś na siodło, panie kał-boju
W gorącej wodzie kąpany ja, muszę to wypocić
Zimna wódka, boli gardło, teraz ciepły kocyk
Idę do pani doktor, ona pyta "co Ci?"
Pani doktor, kurwa, gorączka sobotniej nocy
Odjebałeś szwindel, łyso Ci jak Wincent
Chcesz mi sprzedać pincel? Na chuj mi taki pincel?
Nie sypię, nie wciągam, nie siedzę, nie kryncę
Wchodzę do jacuzzi, ona łapie mnie za dzyndzel
Przywracamy wiarę, rów to objawienie roku
Jak nie trzymasz moczu, to jak chcesz dotrzymać kroku?
Nie chcą, żebym rzucał mięsem, no to rzucam tofu
Zarobił pierwszą kapustę i narobił w chuj bigosu
Nie zawsze się to opłaca, swoje zdanie powiem
Tobie jak przyznali racje - w mopsie żywieniowe
Wyjdę z twarzą nawet jak mi upierdolą nogę
Porucham i zarobię mimochodem
To, co tak pierdolą to zazwyczaj gówno prawda
Wszedłem w słowo i se ujebałem kałem trampka
Powiedziałeś, co wiedziałeś, przestań, kurwa, ciamkać
Spierdalaj już na górę Tadek, bo Cię woła Danka
Znowu jakaś szmata oferuje mi gorącą kąpiel
Jestem grzecznym chłopcem, tylko piję wódkę z ziomkiem
Znamy dobrze nasze grzechy pierworodne
Adam opierdolił jabłko, Ewa ojebała kolbę
W gorącej wodzie kąpany ja, muszę to wypocić
Zimna wódka, boli gardło, teraz ciepły kocyk
Idę do pani doktor, ona pyta "co Ci?"
Pani doktor, kurwa, gorączka sobotniej nocy
Odjebałeś szwindel, łyso Ci jak Wincent
Chcesz mi sprzedać pincel? Na chuj mi taki pincel?
Nie sypię, nie wciągam, nie siedzę, nie kryncę
Wchodzę do jacuzzi, ona łapie mnie za dzyndzel
Poszedłem do sklepu po bułki, nie było bułek
Poszedłem sobie na kurwy i nie było kurew
Pilnuj swojej dupy, ziomek, bo się strasznie łasi
Możesz wrzucać nowe dziary, kurestwa nie zatuszujesz
Ja nie mogę skończyć tekstu i całymi dniami ryczę
Bo brakuje czterech wersów, czekam aż humor dopisze
Muszę mieć na teraz, muszę mieć na zaraz
Kurwa, dzwoni do mnie chuj jebany (siemka Krzysiek)
Ona wkręca mi, że się szanuje, a to kwestie sporne
Ona mówi mi to prosto w mordę, to niewiarygodne
Jakbyś za każdego fiuta co ssałaś zrobiła pompkę
To stalowy szok by miał zagwozdkę czy jesteś na bombie
Ja też się nie szanuję, do góry leżę chujem
Bo wczoraj przypadkowo najebałem się do zgonu
Dziś się chujowo czuję i spoczywam w pokoju
A ty znowu się zesrałeś na siodło, panie kał-boju
W gorącej wodzie kąpany ja, muszę to wypocić
Zimna wódka, boli gardło, teraz ciepły kocyk
Idę do pani doktor, ona pyta "co Ci?"
Pani doktor, kurwa, gorączka sobotniej nocy
Odjebałeś szwindel, łyso Ci jak Wincent
Chcesz mi sprzedać pincel? Na chuj mi taki pincel?
Nie sypię, nie wciągam, nie siedzę, nie kryncę
Wchodzę do jacuzzi, ona łapie mnie za dzyndzel
Credits
Writer(s): Mateusz Kowalski, Dalibor Nowak
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.