Po Męsku

Nie chciałem milczeć kiedy łzy napływały
Drgały rzęsy
Milczeć po męsku

Ja chciałem krzyczeć kiedy ktoś mi burzył spokój
Walił ściany
Milczeć po męsku

I tyle zdań nigdy z moich ust nie padło
A powinno, teraz się częstuj
Już mnie nie ubierzesz w stare
Ściągnij ze mnie nową miarę, zmiana kontekstu

Już nie liczę zamkniętych przede mną drzwi
Już nie słucham tych pytań "no z kim on śpi?"
Już nie chowam się w kącie i nie chcę wyjść
Ale pod skórą to we mnie tkwi

Już nie tracę nadziei na lepsze dziś
I zostawiam za sobą gdy ze mnie drwisz
I nie będę was dzielił na dobrych i złych
Więc ty nie dziel, tylko żyj

Nie chciałem czuć ciągłego bólu ani murów
Ale czułem
Czułem po ludzku

Nie pasowałem do ogółu
Ale przecież tutaj jestem
Czuję po ludzku

I tyle słów z twoich ust już kiedyś padło
Trafienia, za sto punktów
Zamiast słów bolesnych wolę podarować komuś
Miłych sto pocałunków

Już nie liczę zamkniętych przede mną drzwi
Już nie słucham tych pytań "no z kim on śpi?"
Już nie chowam się w kącie i nie chcę wyjść
Ale pod skórą to we mnie tkwi

Już nie tracę nadziei na lepsze dziś
I zostawiam za sobą gdy ze mnie drwisz
I nie będę was dzielił na dobrych i złych
Więc ty nie dziel, tylko żyj

Wiem kim jestem
I to nie bolesne
Czuje siłę
By być manifestem

Wiem kim jestem
I to nie jest grzeszne
I pod skórą
Ciągle czuję więcej

Już nie liczę zamkniętych przede mną drzwi
Już nie słucham tych pytań "no z kim on śpi?"
Już nie chowam się w kącie i nie chcę wyjść
Ale pod skórą to we mnie tkwi

Już nie tracę nadziei na lepsze dziś
I zostawiam za sobą gdy ze mnie drwisz
I nie będę was dzielił na dobrych i złych
Więc ty nie dziel, tylko żyj



Credits
Writer(s): Sandra Mika
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link