Świat Schodzi Na Psy

Świat schodzi na psy, upada na dno
Podziel to na trzy i zapierdol zgon
W oczach widzisz zysk, chłop wyciąga broń
Nie mów mi na Ty, bo ja to nie on

To stare czasy jak Mezopotamia
Jak na to patrzę mało kto to ogarnia
Ostry balet, też lubię potańczyć
Najgorszy obraz jak sam ze sobą walczysz
Twardy skurwiel, a oczy pełne żalu
Bardzo krótka droga albo długa pomału
Masz przed sobą anioła bez skrzydeł
Nie jestem święty, kurwom na pohybel

O biorą co popadnie, był dobry chłopak
A wylądował na dnie
Kryształ dawka ołowiu
Nie wiem, czy się tłucze zgon na pogotowiu
Słuchaj, nie chce patrzeć na to
Setka pod krechę i weź tłumacz wariatom
Byku, ja podziękuje, bierz wszystko dla siebie
Jak dobrze się z tym czujesz

Świat schodzi na psy, upada na dno
Podziel to na trzy i zapierdol zgon
W oczach widzisz zysk chłop wyciąga broń
Nie mów mi na Ty, bo ja to nie on

Kameleon lubi zmieniać barwę
Przystosowanie bez żadnych barier
Człowiek tak bardzo maleńki
Obudź się i porzuć swe lęki
Dobrze wiem, co to prawdziwe uczucie
Też kocham to życie, ale czasem chcę stąd uciec
W tym momencie jebnął bym bucha
Najgłośniej drze mordę, ale nikt go nie słucha

O buja jak na statku, tu aviomarin nie pomoże bratku
Jasne widzę, jest niezły balet
Panowie i Panie nie wychodzą z szalet
Żyje, lecz wygląda jak kostucha
Starzy nie wiedzą, że po nocach się rucha
O, świat schodzi na psy tu
Musisz to naprawić byku zaryzykuj

Świat schodzi na psy, upada na dno
Podziel to na trzy i zapierdol zgon
W oczach widzisz zysk, chłop wyciąga broń
Nie mów mi na Ty, bo ja to nie on



Credits
Writer(s): łukasz Dudziński, łukasz Pękacki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link