Chaos
Tylko chaos jest idealny
Wszechwiedzące oko, które zawsze widzi więcej
Bo wiedza niepełna jest właśnie tą niebezpieczną
Siłę świata tworzy tylko połamany pędzel
A w sercu Europy Ty znów pijesz swe depresso
Chcieli tutaj wojny by wymazać swoje winy
U nas słowo "kurwa" to synonim do polityk
Najgorszy i tak jest kolorowy odpad świata
Który odda wszystko, a nic nie dostanie w zamian
Zasłania się Bogiem, gdy ocenia wszystko wokół
Otyłość wyborem teraz jest a nie chorobą
Wybory bez wyboru z którymi się będziesz mierzyć
To miejsce narodzin definiuje w co uwierzysz
Witaj na pustyni nazywanej "rzeczywistość"
Wykrzywione twarze będą chcieć Cię mieć z powrotem
Świat to jedno wielkie opuszczone wysypisko
Obudź się Neo, chcą mieć nad Tobą kontrolę
Było Polskie Tango, potem każdy został Solo
Z pokorą przyjmujesz co od górnie narzucono
Równość bez równości, którą dawno planowano
Niech to wszystko spłonie, wprowadzamy program chaos
Chaos
Chaos
Chaos
Chaos
To znów nie jest protest, tylko opowieść o Tobie
Nawet po dekadzie to samo zalewa głowę
Kłamstwo i nepotyzm domeną tak luksusową
Nie otwieraj ust, jeśli nie chcesz w tym utonąć
Im dalej posuwasz się po osi swego czasu
Szansa na przeżycie spada Ci w końcu do zera
500 złotych to koszt oddania swej duszy diabłu
"Milion" miesięcy Smoleńskich nadal nic nie zmienia
To przecież tak trudne stworzyć twardy grunt do życia
Gdzie zrozumiesz kogoś bez chodzenia w jego butach
Na zewnątrz uśmiechy choć go nienawidzisz w myślach
Miejsce gdzie masz gdzieś kto komu wchodzi do łóżka
Wmówili Ci wszystko bylebyś im oddał siebie
Narzekasz jak źle, ale i tak nic nie robisz
Boisz się Arabów, przerażają Cię też geje
Poraniony umysł niechętnie chce się zagoić
Było Polskie Tango, potem każdy został Solo
Z pokorą przyjmujesz co od górnie narzucono
Równość bez równości, którą dawno planowano
Niech to wszystko spłonie, wprowadzamy program chaos
Chaos
Chaos
Żeby było lepiej nie musisz być patriotą
A Twoje wierzenie niech prowadzi Cię do dobra
Najważniejsze jest, żebyś nie stał się idiotą
Który niesie brzemię, które sam sobie zgotował
Czarne tło widzisz przed sobą
Nie zawsze piękno się mieni
Twoje oczy teraz niech tutaj utoną
A zobaczysz kogoś, kto może to zmienić
Wszechwiedzące oko, które zawsze widzi więcej
Bo wiedza niepełna jest właśnie tą niebezpieczną
Siłę świata tworzy tylko połamany pędzel
A w sercu Europy Ty znów pijesz swe depresso
Chcieli tutaj wojny by wymazać swoje winy
U nas słowo "kurwa" to synonim do polityk
Najgorszy i tak jest kolorowy odpad świata
Który odda wszystko, a nic nie dostanie w zamian
Zasłania się Bogiem, gdy ocenia wszystko wokół
Otyłość wyborem teraz jest a nie chorobą
Wybory bez wyboru z którymi się będziesz mierzyć
To miejsce narodzin definiuje w co uwierzysz
Witaj na pustyni nazywanej "rzeczywistość"
Wykrzywione twarze będą chcieć Cię mieć z powrotem
Świat to jedno wielkie opuszczone wysypisko
Obudź się Neo, chcą mieć nad Tobą kontrolę
Było Polskie Tango, potem każdy został Solo
Z pokorą przyjmujesz co od górnie narzucono
Równość bez równości, którą dawno planowano
Niech to wszystko spłonie, wprowadzamy program chaos
Chaos
Chaos
Chaos
Chaos
To znów nie jest protest, tylko opowieść o Tobie
Nawet po dekadzie to samo zalewa głowę
Kłamstwo i nepotyzm domeną tak luksusową
Nie otwieraj ust, jeśli nie chcesz w tym utonąć
Im dalej posuwasz się po osi swego czasu
Szansa na przeżycie spada Ci w końcu do zera
500 złotych to koszt oddania swej duszy diabłu
"Milion" miesięcy Smoleńskich nadal nic nie zmienia
To przecież tak trudne stworzyć twardy grunt do życia
Gdzie zrozumiesz kogoś bez chodzenia w jego butach
Na zewnątrz uśmiechy choć go nienawidzisz w myślach
Miejsce gdzie masz gdzieś kto komu wchodzi do łóżka
Wmówili Ci wszystko bylebyś im oddał siebie
Narzekasz jak źle, ale i tak nic nie robisz
Boisz się Arabów, przerażają Cię też geje
Poraniony umysł niechętnie chce się zagoić
Było Polskie Tango, potem każdy został Solo
Z pokorą przyjmujesz co od górnie narzucono
Równość bez równości, którą dawno planowano
Niech to wszystko spłonie, wprowadzamy program chaos
Chaos
Chaos
Żeby było lepiej nie musisz być patriotą
A Twoje wierzenie niech prowadzi Cię do dobra
Najważniejsze jest, żebyś nie stał się idiotą
Który niesie brzemię, które sam sobie zgotował
Czarne tło widzisz przed sobą
Nie zawsze piękno się mieni
Twoje oczy teraz niech tutaj utoną
A zobaczysz kogoś, kto może to zmienić
Credits
Writer(s): R ł
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.