Paranoia

Ile sił starczy mi by otwierać drzwi
Tak każdy dzień gubię się czy ty tez
O nie

Otwieram oczy nad ranem
Znów jak zwykle zaspałem
W radio paranoia a ja mam ją dookoła
Wstaję spóźniony biegnę
Tym razem nie do ciebie
Ja chcę w łóżku zostać

Ciągle wrażenie mam
Że nie jest mój ten świat
Zbudowany z kart
Nie za mało mam lat
Choć za wiele by tak
Nie dostrzegać wad

Ile sił starczy mi by otwierać drzwi
PA PA PARANOIA PA PARANOIA
Tak każdy dzień gubię się ty tez
Co nie
Czuję jak ten dziki świat burzy się
PA PA PARANOIA PA PARANOIA
Ta presja niszczy mnie
Zabawne to jest

Wstawaj zmień nastawienie
Popraw swoje myślenie
Mógłbym tak godzinami
Mówić tylko do siebie
Brak mi chęci by tak
Uwierzyć w to na raz
To nie jest proste
Nie takie proste

Ciągle wrażenie mam
Że nie jest mój ten świat
Pędzę wiecznie w jakimś pędzie
Nie za mało mam lat
Choć za wiele by tak
Codziennie tworzyć siebie

Ile sił starczy mi by otwierać drzwi
PA PA PARANOIA PA PARANOIA
Tak każdy dzień gubię się czy ty tez
Co nie
Czuję jak ten dziki świat burzy się
PA PA PARANOIA PA PARANOIA
Ta presja niszczy mnie
Zabawne to jest

Wiecznie za mało od siebie daje
Może za wiele wymagań dostaje
Żyje dla siebie tak jak ja chcę
To hasło pada od zawsze

Daje z siebie ile mogę
Wymagań twoich nie dotknę
Żyje dla siebie jak ja chcę
Ile sił starczy mi

Ile sił starczy mi by otwierać drzwi
Yeah
Tak każdy dzień gubię się ty tez
Co nie
Czuję jak ten dziki świat burzy się
Ta presja niszczy mnie
Zabawne to jest
To jest



Credits
Writer(s): Kraus Konrad Jozef, Mateja Dawid
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link