TRUSKULOWY 2
Bez przerwy się uczę jak nie przegrać
Miasto tylko nauczyło mnie jak nie spać
Śpię w chuj do piętnastej zaczynam żyć dwudziesta
Nie usypia benzo, a poczucie bezpieczeństwa
Wyjebałeś się na ryj, nie uważasz albo peszka masz
Byłeś królem placu, a cię jebie teraz ten sam plac
Odbija cię banda tak jak bilard
Wystarczy chwila jesteś niżej niż Wnyk w skillach
Styl zabrałem z boiska, to fakt wiarygodny
Potrafię się przyznać, że dostałem w kurwę troski
Babcia chciała, żebym wygrał mimo małych możliwości
Zapytam cię o dystans gdy jak ja będziesz głodny
Wciąż za gotówą to jest pościg
To jest pora, żeby jeść — to nie pościk
Skurwysynu to południe styl z Polski
Na głośnik wrzuca młoda mnie — chce podbić
Ponoć kurwa wpływ mam na łebków
Chcę o tym zapomnieć, tak jak mój stary o dziecku
Nie pisałem się na bycie idolem, sam nie znam sensu
Jebanego życia tak jak każdy w mym kręgu
Miałem zostać w podziemiu, ty co byś zrobił na mym miejscu
Byś zapomniał kim jesteś, byś się odwrócił od koleżków
Nie zrobiłem niczego, za co mam kurwa się wstydzić?
I pcham to życie jak facet, ty sobie kurwa komentuj
Typy tu nie mają prawka, dla nich święty jest Krzysiu
Jeśli chcesz zabrać mi serce, musisz je wyrwać z zeszytu
Tutaj bez przerwy jest trasa — ja żyję od show do klipu
Ona bez przerwy jest nasza, chce dupę show do klipu
Słyszałem wersy co kładziesz, są mordo w chuj do kitu
Wiem, co mnie tak pojebało, mam słabość w chuj do syfu
Żeby zapłacić za koncert trzeba dwudziestu blików
Młoda zrobiła ze dwieście, a nie dwudziestu typów
Przy sikorach chciałeś przypajacować
Gotów na ruchy a wyjaśniły cię słowa
Patrzę na niebo to brud i smog — nie zorza
Młoda chce akcji, jedzie tu znad morza
Kocham spot mój trzyma mnie tu miłość nie obroża
Do rodzinki, nie do suki, co chce wpaść na loda
Te dziewczynki w sumie zawsze są do rozkminki
Zachęca je tutaj mój status no i loża
Bez przerwy się uczę jak nie przegrać
Miasto tylko nauczyło mnie jak nie spać
Śpię w chuj do piętnastej zaczynam żyć dwudziesta
Nie usypia benzo, a poczucie bezpieczeństwa
Wyjebałeś się na ryj, nie uważasz albo peszka masz
Byłeś królem placu, a cię jebie teraz ten sam plac
Odbija cię banda tak jak bilard
Wystarczy chwila jesteś niżej niż Wnyk w skillach
Styl zabrałem z boiska, to fakt wiarygodny
Potrafię się przyznać, że dostałem w kurwę troski
Babcia chciała, żebym wygrał mimo małych możliwości
Zapytam cię o dystans gdy jak ja będziesz głodny
Wciąż za gotówą to jest pościg
To jest pora, żeby jeść — to nie pościk
Skurwysynu to południe styl z Polski
Na głośnik wrzuca młoda mnie — chce podbić
Nie mów mi o niczym twoje życie jak w rodzince Boskich
Pomysł nad tym co robisz
Podniosą z betonowej kostki
Pieniądz leży na betonie
Podnieś go nie daj się ponieść
Podnieś go nie próbuj donieść
Dużo gadasz to masz koniec
Ona bardzo go kocha nie wie, że siedzi z kondomem
W żadnym momencie w życiu on nie pracował na swoje
W żadnym kurwa etapie
Dlatego tego nie łapię
Musiałem zamoczyć łapę
By wyczyściły się dłonie
Zachowanie u tych zdzir musisz ściąć jak kątówka
Pinky i Mózg, ona Pinky bezmózga
Ona na bombie idiotka, gold digger słodka
Nie słuchała matki jak mówiła co nie można
Na dziś koniec o tych sukach
Jestem w dżungli, ale nie poszła w las nauka
Jestem w studio obok ziom godzina druga
Miałem tylko zgrać ściechy, sesja się wydłuża
To dla chłopców na banicji co mi piszą, że dla
Grindu sobie wypruwają żyły
To dla gości z otoczenia, którzy
Kiedy wchodzi samar walczyć już nie mają siły
Zero-zero SMI widziałem szarość i odchyły
Chodziłem po linie no i chodziłem po linii
Póki co mam detoks, ale jak odjebie się coś
Dobrze wiem, że diabły się zlecą
Bez przerwy się uczę jak nie przegrać
Miasto tylko nauczyło mnie jak nie spać
Śpię w chuj do piętnastej zaczynam żyć dwudziesta
Nie usypia benzo, a poczucie bezpieczeństwa
Wyjebałeś się na ryj, nie uważasz albo peszka masz
Byłeś królem placu, a cię jebie teraz ten sam plac
Odbija cię banda tak jak bilard
Wystarczy chwila jesteś niżej niż Wnyk w skillach
Styl zabrałem z boiska, to fakt wiarygodny
Potrafię się przyznać, że dostałem w kurwę troski
Babcia chciała, żebym wygrał mimo małych możliwości
Zapytam cię o dystans gdy jak ja będziesz głodny
Wciąż za gotówą to jest pościg
To jest pora, żeby jeść — to nie pościk
Skurwysynu to południe styl z Polski
Na głośnik wrzuca młoda mnie — chce podbić
Miasto tylko nauczyło mnie jak nie spać
Śpię w chuj do piętnastej zaczynam żyć dwudziesta
Nie usypia benzo, a poczucie bezpieczeństwa
Wyjebałeś się na ryj, nie uważasz albo peszka masz
Byłeś królem placu, a cię jebie teraz ten sam plac
Odbija cię banda tak jak bilard
Wystarczy chwila jesteś niżej niż Wnyk w skillach
Styl zabrałem z boiska, to fakt wiarygodny
Potrafię się przyznać, że dostałem w kurwę troski
Babcia chciała, żebym wygrał mimo małych możliwości
Zapytam cię o dystans gdy jak ja będziesz głodny
Wciąż za gotówą to jest pościg
To jest pora, żeby jeść — to nie pościk
Skurwysynu to południe styl z Polski
Na głośnik wrzuca młoda mnie — chce podbić
Ponoć kurwa wpływ mam na łebków
Chcę o tym zapomnieć, tak jak mój stary o dziecku
Nie pisałem się na bycie idolem, sam nie znam sensu
Jebanego życia tak jak każdy w mym kręgu
Miałem zostać w podziemiu, ty co byś zrobił na mym miejscu
Byś zapomniał kim jesteś, byś się odwrócił od koleżków
Nie zrobiłem niczego, za co mam kurwa się wstydzić?
I pcham to życie jak facet, ty sobie kurwa komentuj
Typy tu nie mają prawka, dla nich święty jest Krzysiu
Jeśli chcesz zabrać mi serce, musisz je wyrwać z zeszytu
Tutaj bez przerwy jest trasa — ja żyję od show do klipu
Ona bez przerwy jest nasza, chce dupę show do klipu
Słyszałem wersy co kładziesz, są mordo w chuj do kitu
Wiem, co mnie tak pojebało, mam słabość w chuj do syfu
Żeby zapłacić za koncert trzeba dwudziestu blików
Młoda zrobiła ze dwieście, a nie dwudziestu typów
Przy sikorach chciałeś przypajacować
Gotów na ruchy a wyjaśniły cię słowa
Patrzę na niebo to brud i smog — nie zorza
Młoda chce akcji, jedzie tu znad morza
Kocham spot mój trzyma mnie tu miłość nie obroża
Do rodzinki, nie do suki, co chce wpaść na loda
Te dziewczynki w sumie zawsze są do rozkminki
Zachęca je tutaj mój status no i loża
Bez przerwy się uczę jak nie przegrać
Miasto tylko nauczyło mnie jak nie spać
Śpię w chuj do piętnastej zaczynam żyć dwudziesta
Nie usypia benzo, a poczucie bezpieczeństwa
Wyjebałeś się na ryj, nie uważasz albo peszka masz
Byłeś królem placu, a cię jebie teraz ten sam plac
Odbija cię banda tak jak bilard
Wystarczy chwila jesteś niżej niż Wnyk w skillach
Styl zabrałem z boiska, to fakt wiarygodny
Potrafię się przyznać, że dostałem w kurwę troski
Babcia chciała, żebym wygrał mimo małych możliwości
Zapytam cię o dystans gdy jak ja będziesz głodny
Wciąż za gotówą to jest pościg
To jest pora, żeby jeść — to nie pościk
Skurwysynu to południe styl z Polski
Na głośnik wrzuca młoda mnie — chce podbić
Nie mów mi o niczym twoje życie jak w rodzince Boskich
Pomysł nad tym co robisz
Podniosą z betonowej kostki
Pieniądz leży na betonie
Podnieś go nie daj się ponieść
Podnieś go nie próbuj donieść
Dużo gadasz to masz koniec
Ona bardzo go kocha nie wie, że siedzi z kondomem
W żadnym momencie w życiu on nie pracował na swoje
W żadnym kurwa etapie
Dlatego tego nie łapię
Musiałem zamoczyć łapę
By wyczyściły się dłonie
Zachowanie u tych zdzir musisz ściąć jak kątówka
Pinky i Mózg, ona Pinky bezmózga
Ona na bombie idiotka, gold digger słodka
Nie słuchała matki jak mówiła co nie można
Na dziś koniec o tych sukach
Jestem w dżungli, ale nie poszła w las nauka
Jestem w studio obok ziom godzina druga
Miałem tylko zgrać ściechy, sesja się wydłuża
To dla chłopców na banicji co mi piszą, że dla
Grindu sobie wypruwają żyły
To dla gości z otoczenia, którzy
Kiedy wchodzi samar walczyć już nie mają siły
Zero-zero SMI widziałem szarość i odchyły
Chodziłem po linie no i chodziłem po linii
Póki co mam detoks, ale jak odjebie się coś
Dobrze wiem, że diabły się zlecą
Bez przerwy się uczę jak nie przegrać
Miasto tylko nauczyło mnie jak nie spać
Śpię w chuj do piętnastej zaczynam żyć dwudziesta
Nie usypia benzo, a poczucie bezpieczeństwa
Wyjebałeś się na ryj, nie uważasz albo peszka masz
Byłeś królem placu, a cię jebie teraz ten sam plac
Odbija cię banda tak jak bilard
Wystarczy chwila jesteś niżej niż Wnyk w skillach
Styl zabrałem z boiska, to fakt wiarygodny
Potrafię się przyznać, że dostałem w kurwę troski
Babcia chciała, żebym wygrał mimo małych możliwości
Zapytam cię o dystans gdy jak ja będziesz głodny
Wciąż za gotówą to jest pościg
To jest pora, żeby jeść — to nie pościk
Skurwysynu to południe styl z Polski
Na głośnik wrzuca młoda mnie — chce podbić
Credits
Writer(s): Vkie, Bartłomiej Psonak
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.