Śmiercie
Na twojej skórze
(Na twojej skórze czuję zimny dreszcz,
kiedy w końcu pójdziesz proszę nie odwracaj wzroku,
to jedna z najgorszych pokus ale dobrze o tym wiesz)
Cudem się mienią
(Jak najdroższe diamenty)
Skradzione przez nas dni
(Nie sprzedawaj ich nawet za najlepszy oferty)
Za późno
(Jest już za późno na coś więcej,
biorę płótno, kreślę pętle uciekając w nowy świat,
chociaż w tym było nam nieźle potrzebuję innych barw)
Nie wypłynę już
(Ręce skute kajdankami)
Na ląd
Utonęłam
Chodzą śmiercie po słonecznej stronie
Trzymające się wzajem za dłonie
Którą z naszej wybierzesz gromady
By w cmentarne uprowadzić sady
Dom mój stoi na ziemi uboczu
A na imię nic nie mam prócz moich oczu
Nic w tych oczach nie ma prócz wieczoru
Pewna byłam twojego wyboru
Wczorajsze myśli dzisiaj nic nie znaczą
Najlepszą terapią jest współpraca z pracą
Po dwóch stronach lustra znów śmieje się wstyd
I tak z obu tych stron próbujemy je zbić
Wczorajsze myśli dzisiaj nic nie znaczą
Najlepszą terapią jest współpraca z pracą
Po dwóch stronach lustra znów śmieje się wstyd
I tak z obu tych stron próbujemy je zbić
Chodzą śmiercie po słonecznej stronie
Trzymające się wzajem za dłonie
Którą z naszej wybierzesz gromady
By w cmentarne uprowadzić sady
Dom mój stoi na ziemi uboczu
A na imię nic nie mam prócz moich oczu
Nic w tych oczach nie ma prócz wieczoru
Pewna byłam twojego wyboru
(Na twojej skórze czuję zimny dreszcz,
kiedy w końcu pójdziesz proszę nie odwracaj wzroku,
to jedna z najgorszych pokus ale dobrze o tym wiesz)
Cudem się mienią
(Jak najdroższe diamenty)
Skradzione przez nas dni
(Nie sprzedawaj ich nawet za najlepszy oferty)
Za późno
(Jest już za późno na coś więcej,
biorę płótno, kreślę pętle uciekając w nowy świat,
chociaż w tym było nam nieźle potrzebuję innych barw)
Nie wypłynę już
(Ręce skute kajdankami)
Na ląd
Utonęłam
Chodzą śmiercie po słonecznej stronie
Trzymające się wzajem za dłonie
Którą z naszej wybierzesz gromady
By w cmentarne uprowadzić sady
Dom mój stoi na ziemi uboczu
A na imię nic nie mam prócz moich oczu
Nic w tych oczach nie ma prócz wieczoru
Pewna byłam twojego wyboru
Wczorajsze myśli dzisiaj nic nie znaczą
Najlepszą terapią jest współpraca z pracą
Po dwóch stronach lustra znów śmieje się wstyd
I tak z obu tych stron próbujemy je zbić
Wczorajsze myśli dzisiaj nic nie znaczą
Najlepszą terapią jest współpraca z pracą
Po dwóch stronach lustra znów śmieje się wstyd
I tak z obu tych stron próbujemy je zbić
Chodzą śmiercie po słonecznej stronie
Trzymające się wzajem za dłonie
Którą z naszej wybierzesz gromady
By w cmentarne uprowadzić sady
Dom mój stoi na ziemi uboczu
A na imię nic nie mam prócz moich oczu
Nic w tych oczach nie ma prócz wieczoru
Pewna byłam twojego wyboru
Credits
Writer(s): Bolesław Leśmian
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.