Śmiercie

Na twojej skórze
(Na twojej skórze czuję zimny dreszcz,
kiedy w końcu pójdziesz proszę nie odwracaj wzroku,
to jedna z najgorszych pokus ale dobrze o tym wiesz)
Cudem się mienią
(Jak najdroższe diamenty)
Skradzione przez nas dni
(Nie sprzedawaj ich nawet za najlepszy oferty)
Za późno
(Jest już za późno na coś więcej,
biorę płótno, kreślę pętle uciekając w nowy świat,
chociaż w tym było nam nieźle potrzebuję innych barw)
Nie wypłynę już
(Ręce skute kajdankami)
Na ląd
Utonęłam

Chodzą śmiercie po słonecznej stronie
Trzymające się wzajem za dłonie
Którą z naszej wybierzesz gromady
By w cmentarne uprowadzić sady
Dom mój stoi na ziemi uboczu
A na imię nic nie mam prócz moich oczu
Nic w tych oczach nie ma prócz wieczoru
Pewna byłam twojego wyboru

Wczorajsze myśli dzisiaj nic nie znaczą
Najlepszą terapią jest współpraca z pracą
Po dwóch stronach lustra znów śmieje się wstyd
I tak z obu tych stron próbujemy je zbić

Wczorajsze myśli dzisiaj nic nie znaczą
Najlepszą terapią jest współpraca z pracą
Po dwóch stronach lustra znów śmieje się wstyd
I tak z obu tych stron próbujemy je zbić

Chodzą śmiercie po słonecznej stronie
Trzymające się wzajem za dłonie
Którą z naszej wybierzesz gromady
By w cmentarne uprowadzić sady
Dom mój stoi na ziemi uboczu
A na imię nic nie mam prócz moich oczu
Nic w tych oczach nie ma prócz wieczoru
Pewna byłam twojego wyboru



Credits
Writer(s): Bolesław Leśmian
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link